Na 2 dni przed wyborami Bush i Kerry mają niemal identyczne poparcie. Oczy całej politycznej Ameryki przez najbliższe 3 godziny będą więc zwrócone na stadion sportowy, gdzie rozpoczyna się mecz futbolowy z udziałem drużyny Washington Red Skins.
Chodzi o tak zwane prawo Red Skins. Od 72 lat - jeśli w ostatnim meczu przed wyborami drużyna futbolu ze stolicy wygrywa, partia, która rządzi w Białym Domu, wygrywa także. Jeśli Red Skins przegrywają w Waszyngtonie - dochodzi do zmiany władzy.
Nietrudno się domyślić, że przynajmniej dziś wszyscy w Białym Domu będą trzymać kciuki za Red Skins. Ekipa Kerry’ego z całych sił kibicuje przeciwnej drużynie.
Być może wynik tegorocznych wyborów rozstrzygnie się już w ciągu najbliższych 3 godzin – właśnie na stadionie pod Waszyngtonem.