Unia Europejska z zadowoleniem przyjęła wystąpienie prezydenta USA George'a W. Busha, jako znak "nowego zaangażowania" Waszyngtonu w rozwiązanie kryzysu na Bliskim Wschodzie. Szef polityki zagranicznej Piętnastki Javier Solana podkreślił, że Unia podziela zdanie amerykańskiej administracji w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego.
Solana nie wspomniał ani słowem o Jaserze Arafacie, który, jak zasugerował Bush, powinien zostać zastąpiony na stanowisku, by mogło powstać palestyńskie państwo. Powiedział jednak, że to Palestyńczycy powinni decydować, kto jest ich przywódcą. Solana podkreślił, że w tym momencie bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest zwołanie międzynarodowej konferencji w sprawie Bliskiego Wschodu.
Gwałtownie na wystąpienie Busha zareagowali natomiast niektórzy politycy a także palestyńscy uchodźcy w Jordanii. Bush jest taki sam jak Szaron - ma równie wrogie podejście do Palestyńczyków. Moim zdaniem nie ma prawa decydować o tym, kto stoi na czele palestyńskiego narodu. To wewnętrzna sprawa Palestyńczyków, to oni decydują, kto jest ich liderem, a kto wrogiem.
Główny jordański dziennik stwierdził, że wystąpienie Busha było jednym wielkim rozczarowaniem. Według gazety taka polityka może mieć odwrotny od zamierzonego skutek i doprowadzić do wzrostu napięcia w regionie.
16:45