Inspektor nadzoru budowlanego zdecyduje dziś, czy w czterech tyskich domach, w których wczoraj wieczorem wybuchł pożar, będzie można jeszcze mieszkać. Na miejscu pracują też policjanci, którzy mają ustalić, jaka była przyczyna pojawienia się ognia.
W wyniku pożaru spaliły się poddasza czterech stojących obok siebie domów jednorodzinnych. Ogień nie dotarł do części mieszkalnych, ale nadzór budowlany sprawdza, czy została naruszona konstrukcja budynków i czy nadają się one jeszcze do zamieszkania.
Mieszkańcy objętych pożarem domów schronili się u znajomych i rodziny. Żadnemu z nich nic się nie stało.
Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków w piątek po godz. 20. Do akcji zaangażowano 15 samochodów gaśniczych i drabinę - brały w niej udział jednostki z Tychów i okolicznych miast. Przed godz. 22 pożar udało się opanować.