„Nie zwykłem komentować wyjść z więzienia poszczególnych osób, którym kończy się wyrok. Wiem, że was to bardzo ekscytuje” – stwierdził premier Donald Tusk pytany przez naszego reportera Macieja Grzyba o wyjście na wolność pedofila i mordercy Mariusza T. „Czy to pan ma decydować o tym, że ktoś jest na tyle niebezpieczny, iż ma siedzieć w więzieniu po zakończeniu wyroku? To bardzo niebezpieczna i prosta droga do zasadniczych nadużyć. Ta ustawa to i tak ryzykowne narzędzie” - dodał.
Polska nie będzie krajem, gdzie polityk będzie decydował jedną ustawą albo decyzja polityczną, kto jak długo siedzi w więzieniu - stwierdził Tusk. Dodał, że jako szef rządu odpowiada za to, by instytucje państwa zapewniły bezpieczeństwo obywatelom, ale też wychodzącym na wolność szczególnie niebezpiecznym przestępcom. Podjęliśmy działania absolutnie ponadstandardowe, aby nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Jestem przekonany, że służby wywiążą się z tego zadania w sposób właściwy - zapewnił premier.
Partyjna koleżanka Tuska - Julia Pitera - stwierdziła, że mimo wszystko państwo zadziałało w sprawie Mariusza T. To nie jest nic nowego, że władze więzienia albo policja w sytuacjach bardzo trudnych szukają argumentów, żeby osiągnąć jakiś cel - tłumaczyła. Znacznie bardziej byśmy się niepokoili, gdyby wszystkie instytucje państwa, łącznie z niezawisłym sądem, podporządkowały się temu -dodała.
Odnosząc się do sprawy materiałów znalezionych w celi Mariusza T. była minister stwierdziła, że nadzorowanie więzień jest bardzo trudne i to nie tylko polski problem. To specjalny świat, trudny do nadzorowania. Może ten nadzór powinien być mocniejszy. Myślę, że nawet wtedy nie da się uniknąć wszystkich zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca - oceniła.
(mn)