Poznańska policja zatrzymała trzy osoby w związku z kradzieżą pojemników z radioaktywnym izotopem kobaltem. 22 kapsuły zniknęły z firmy składującej odpady w piątek. Do tej pory nie udało się znaleźć pojemników.

Zatrzymani to trzej mężczyźni w wieku od 20 do 30 lat, którzy w ostatnim miesiącu trzykrotnie włamywali się do magazynu firmy, z której skradziono radioaktywny izotop.

Z całą pewnością są to mężczyźni, którzy byli w tym magazynie i wynosili stamtąd różnego rodzaju przedmioty, ale ostatecznie o tym, co znajdzie się w zarzutach, poinformujemy dzisiaj po południu - zapowiada Andrzej Borowiak, który w rozmowie z reporterem RMF FM Adamem Górczewskim stwierdził, że w czasie kradzieży oprócz kapsuł z kobaltem zginęły też inne ołowiane pojemniki i przedmioty, w sumie ważące kilka ton.

Policjanci wciąż szukają samego kobaltu, możliwe, że dowiedzą się, gdzie jest w czasie trwających przesłuchań.

Zamknięte pojemniki nie stanowią zagrożenia, ale próba rozszczelnienia kapsuł stwarza niebezpieczeństwo.

Pojemniki ważą łącznie ponad 1000 kilogramów. Skradzionych kapsuł jest 22, każda waży 45 lub 70 kilogramów.

Izotop kobaltu Co-60 zniknął z firmy składującej odpady. Kradzież została zgłoszona policji w piątek. Informacja trafiła też do Państwowej Agencji Atomistyki.

Policja apeluje do ewentualnych znalazców kapsuł o informację. Najlepiej dzwonić na numer 112 lub powiadomić Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu tel. 61 854 99 00, 61 854 99 10. Uruchomiono też specjalną infolinię: 800 130 334.

(abs)