Od piątku w 162 wypadkach na drogach zginęło 16 osób, a 232 zostały ranne. Zatrzymano też 816 nietrzeźwych kierujących. Przed powrotami z wielkanocnych wyjazdów policjanci apelują o rozwagę i szczególną ostrożność.
Najwięcej wypadków - aż 90 - policjanci odnotowali w Wielki Piątek. Na drogach zginęło pięć osób. Niestety tragiczna była także sobota i niedziela. W weekend życie na drogach straciło 11 osób. Podczas całego świątecznego weekendu zatrzymano także ponad 800 nietrzeźwych kierowców. Najwięcej w sobotę - 307, w piątek było ich 279, a w niedzielę - 230.
Jak informuje policja, tegoroczne święta pod względem liczby wypadków podobne są do poprzednich. Doszło wówczas do nieco większej liczby wypadków, było jednak mniej rannych.
Policja radzi też, by nie czekać do ostatniej chwili z decyzją o wyjeździe m.in. ze względu na spodziewane korki. Jeśli kierowcy będą zmęczeni, lepiej zatrzymać się na godzinę gdzieś na stacji benzynowej, wysiąść z samochodu, wziąć kilka głębokich oddechów, zrobić kilka przysiadów niż zacisnąć zęby i jechać na siłę, żeby tylko być szybciej w domu, bo nic dobrego z tego nie będzie - mówi nadkom. Robert Horosz z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
Od piątku na drogach jest więcej patroli drogówki - szczególnie na wylotówkach, trasach szybkiego ruchu, w miejscach newralgicznych i tam, gdzie funkcjonariusze spodziewają się łamania przepisów. Policjanci kontrolują m.in. prędkość i stan techniczny pojazdów. Zwracają też uwagę na trzeźwość oraz to, czy wszyscy mają zapięte pasy, a dzieci są przewożone w fotelikach.
Policja zapowiada, że nie będzie pobłażania dla tych, którzy usiedli za kierownicą "po kieliszku". Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi odebranie prawa jazdy na trzy lata, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
(bs)