Tir bez kierowcy staranował polsko-czeskie przejście graniczne w Cieszynie Buguszowicach. Zatrzymał się dopiero na budynku celnym po czeskiej stronie - informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki.
Polski kierowca jeszcze po naszej stronie granicy zauważył awarię hamulców i wysiadł, by ustawić trójkąt ostrzegawczy. Niestety, nie włożył klinów pod koła i kolos ruszył z górki wprost na most graniczny nad Olzą.
Kierowca nie zdołał już go dogonić. Rozpędzony tir przejechał pół kilometra, po czym staranował turecką ciężarówkę i zatrzymał się na ścianie budynku celnego.
Czeskie media uznały za cud to, że nikt nie zginął , a konstrukcja budynku wytrzymała potężne wydarzenie.