Biuro Spraw Wewnętrznych Policji zatrzymało sześciu funkcjonariuszy z Myślenic podejrzanych m.in. o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Kilku z nich miało współpracować ze zorganizowaną grupą przestępczą.
Do zatrzymań doszło w poniedziałek rano. Sześciu funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach zostało doprowadzonych na przesłuchanie do Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Jak ustaliła PAP, są to funkcjonariusze z pionu kryminalnego i prewencji.
Dwóm z sześciu zatrzymanych funkcjonariuszy przedstawiono zarzuty współdziałania z członkami zorganizowanej grupy przestępczej w latach 2014-2016. Policjanci mieli działać "w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych". Prokuratura nie zdradza, jakie kwoty przyjęli funkcjonariusze. Gang, któremu mieli pomagać policjanci, prowadził w Myślenicach agencję towarzyską.
Podejrzani policjanci pomagali uniknąć członkom tej grupy odpowiedzialności w zakresie urządzania i prowadzenia w agencji towarzyskiej gier hazardowych na automatach oraz sprzedaży w tej agencji alkoholi bez wymaganego zezwolenia - poinformował prok. Karol Borchólski z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej.
Według prokuratury policjanci uprzedzali agencję o planowych kontrolach, a później nie dokonywali rzetelnych przeszukań. Nie sprawdzali wymaganych dokumentów na prowadzenie działalności, nie legitymowali i nie ustalali osób tam przebywających. Policjanci wykonywali swoje obowiązki służbowe w sposób pobieżny - podał Dział Prasowy PK.
Jeden z funkcjonariuszy był także policyjnym instruktorem strzelania. Funkcjonariusz prowadził szkolenia niezgodnie z obowiązującymi przepisami, ujawnił na listach strzelań osoby w nim nieuczestniczące i dokonał przywłaszczenia powierzonego mu mienia w postaci amunicji, fałszując dokumentację szkoleniową i rozliczeniową amunicji. Funkcjonariuszowi zarzucono także posiadanie amunicji bez zezwolenia - wyliczył prok. Borchólski.
Pozostali czterej funkcjonariusze, którzy usłyszeli zarzuty, są podejrzani o poświadczenie nieprawdy. Poświadczali, że uczestniczyli w szkoleniach na strzelnicy i pobierali amunicję, choć faktycznie ich tam nie było.
Akt oskarżenia przeciwko gangowi sutenerów, któremu mieli pomagać policjanci, wpłynął w maju do Sądu Okręgowego w Krakowie. Członkowie grupy oskarżeni są o czerpanie korzyści z nierządu, ale także o handel ludźmi i posiadanie broni bez zezwolenia.
(mpw)