Mariusz Kamiński to pierwszy tak ważny świadek – urzędnik, który jest przesłuchiwany przez posłów. Kamiński nie może się zasłaniać tajemnicą służbową, bo zwolnił go z niej premier Donald Tusk. Minister ma jeszcze jedną furtkę – może się odwołać do tajemnicy państwowej. Posłowie, uprzedzając jednak ten ruch, wyznaczyli już termin przesłuchania za zamkniętymi drzwiami, dziś o godzinie 16.
Kamiński zakończył już swoją swobodną wypowiedź przed komisją. W tej chwili odpowiada na pytania śledczych posłów. Wcześniej szef CBA zaapelował do komisji o odpowiedzialność, umiar, rozsądek i zważanie na konsekwencje działań komisji z punktu widzenia walki z korupcją na szczytach władzy. Zareagował na to szef komisji Andrzej Czuma. Doszło do wymiany zdań między obu panami:
Posłowie zapewniali reporterkę RMF FM, że będą się starali wyciągnąć od szefa CBA jak najwięcej szczegółów, kiedy będzie zeznawał pod czujnym okiem telewizyjnych kamer. Będą go pytać przede wszystkim o to, kto zdecydował o tym, że oskarżony o korupcję były minister sportu Tomasz Lipiec został zatrzymany przez CBA dopiero kilka dni po, a nie przed ubiegłorocznymi wyborami.
Z medialnych doniesień wynika, że akcji CBA w czasie wyborów sprzeciwiała się ówczesna szefowa warszawskiej prokuratury Elżbieta Janicka po konsultacjach z wysokim funkcjonariuszem biura. Janicka temu zaprzeczała, jednak jej wersja wydarzeń jest rozbieżna z tym, co mówią podwładni jej prokuratorzy. Dlatego niewykluczone, że za jakiś czas – jak mówi jeden z posłów – potrzebne będą konfrontacje świadków przed komisją.