Nie żyje trzylatka, którą w sobotnią noc przywieziono z poważnymi obrażeniami ciała do szpitala w Szczecinie. Jej opiekunowie twierdzą, że dziecko wypadło z piętrowego łóżka. Jednak w tę wersję tragedii nie wierzą wszyscy lekarze.
Jeden z medyków stwierdził, że obrażenia nie mogły powstać w wyniku upadku. Powiadomił więc o zdarzeniu policję i prokuraturę. Jednak na razie nie wydano żadnej jednoznacznej opinii w tej sprawie. Śledczy przesłuchali opiekunów i pracowników pogotowia.
Ratownicy, którzy przyjechali do domu dziewczynki, reanimowali ją, ponieważ stwierdzili zatrzymanie akcji serca. Trzylatka trafiła do szpitala w stanie krytycznym i właściwie od początku nie dawano jej większych szans na przeżycie. Już zarządzono sekcję zwłok.
Dziewczynka przebywała w tymczasowej rodzinie zastępczej. Jej opiekunowie cieszą się bardzo dobrą opinią. U innych dzieci nie stwierdzono żadnych śladów bicia.