320 dolarów miesięcznie - to kwota, jaką przez najbliższy rok będzie dostawała rodzina Faresa na jego leczenie i specjalistyczny pokarm. Internetową zbiórkę pieniędzy dla półtorarocznego syryjskiego chłopca cierpiącego na padaczkę i dziecięce porażenie mózgowe zorganizowali pracownicy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, którzy poznali jego historię w obozowisku dla uchodźców w północnym Libanie. Sytuacja, w której znajduje się chłopiec i jego rodzina, poruszyła wiele osób w Polsce. W sumie udało się zebrać 27 715,60 zł. Oprócz gotówki, która będzie przekazywana w sześciu transzach na konto, Fares będzie mógł liczyć na fizjoterapię i wizytę lekarza z Polski. Nasz reporter Patryk Michalski był na miejscu podczas przekazania darowizny.
Rodzice chłopca byli zaskoczeni skalą pomocy. Historia Faresa poruszyła wiele osób w Polsce, udało się zebrać pieniądze na jego leczenie i specjalistyczny pokarm, przekazujemy Wam darowiznę, kartę do konta, na które regularnie będą przekazywane pieniądze - mówiła Agnieszka Nosowska z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Z każdym kolejnym zdaniem, rodzinie coraz trudniej było ukryć wzruszenie. Mama, tata, brat i babcia Faresa siedzieli wokół niego. Chłopiec leżał bezwiednie na materacu, pojękując tylko cicho od czasu do czasu.
Dzięki internetowej zbiórce udało się zebrać 27 715,60 zł. Fares, poza pieniędzmi, otrzyma także pomoc fizjoterapeuty oraz polskiego lekarza. Zbiórkę zorganizowali pracownicy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Zdecydowali się na ten krok po poznaniu historii chłopca, mieszkającego wraz z rodziną w namiocie w obozowisku dla uchodźców syryjskich w Libanie.
Życie całej rodziny kręci się wokół Faresa. Matka nie może zostawić chorego syna nawet na chwilę, bo chłopiec ciężko i płytko oddycha, ma problemy z przełykaniem. Cierpi na padaczkę i dziecięce porażenie mózgowe.