Ministerstwo Zdrowia wycofuje się z niektórych zmian dotyczących techników farmaceutycznych. To efekt spotkania protestujących z szefem resortu. Chodzi o prawo techników do wydawania pacjentom w aptekach silnych leków, między innymi na ból gardła i głowy. Protestujący liczą teraz na to, że ministerstwo wycofa się także z planów związanych z wygaszaniem ich zawodu.
Dzisiejsza manifestacja techników farmaceutycznych rozpoczęła się o 10 przed gmachem Ministerstwa Zdrowia, potem kilkaset osób przeszło pod budynek Sejmu.
"Czujemy się ignorowani" i "Nie oddamy naszych uprawnień" - między innymi takie hasła dziś skandowano. Chcemy nadal prowadzić apteki i sprzedawać leki. Nie zgadzamy się na likwidację naszego zawodu - mówili jednogłośnie technicy farmaceutyczni.
Ich zdaniem zmiany, które chce wprowadzić resort odbiją się na pacjentach. Zwłaszcza tych z mniejszych miejscowości.
Przez zmiany, które chce wprowadzić ministerstwo, mogą być zamykane punkty apteczne, w których głównie pracują technicy. Mieszkańcy mniejszych miejscowości mogą więc mieć problem z dostępnością do leków - powiedziała naszemu reporterowi Michałowi Dobrołowiczowi protestująca z Chełmna.
Ministerstwo zapowiedziało dziś, że raz jeszcze przeanalizuje zapisy, które chciało wprowadzić.
W Polsce pracuje około 40-stu tysięcy techników farmaceutycznych.
APA