Pod zarzutami rozboju i pobicia trafili do aresztu dwaj strażnicy miejscy z Katowic. Według prokuratury, funkcjonariusze podczas nocnego dyżuru w połowie listopada mieli pobić i okraść pijanego mężczyznę. Grozi im nawet 12 lat więzienia.
Aresztowani to szef związku zawodowego i jego zastępca. Dlatego - choć już wcześniej źle oceniano ich pracę - nie można było ich zwolnić. Teraz grozi im zwolnienie dyscyplinarne. Mężczyźni nie przyznają się do zarzutów. Komendant katowickiej straży miejskiej Włodzimierz Romanowski zawiesił ich w pełnieniu obowiązków do czasu wyroku sądu.
Według prokuratury, 15 listopada strażnicy po zatrzymaniu pijanego mężczyzny mieli wywieźć go w odludne miejsce na końcu ul. Opolskiej. Tam mieli go pobić i okraść, a później odwieźć do izby wytrzeźwień.