Pożar składowiska opon w Raciniewie w woj. kujawsko-pomorskim został opanowany. Ogień nie rozprzestrzenia się. Dogaszanie może potrwać nawet do końca weekendu. W akcji bierze udział kilkadziesiąt zastępów strażaków. Pożar wybuchł w piątek. W sobotę po południu wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz poinformował, że w związku z zaistniałą sytuacją powołał sztab kryzysowy.
Pożar, który wybuchł w piątek, objął około 1,5-hektarowe składowisko opon. Płomienie sięgały na wysokość kilkunastu metrów, tworzyła się chmura gęstego dymu. Obecnie jeszcze się pali i wydziela się dym, ale ogień nie rozprzestrzenia się. Dogaszenie potrwa długo - przekazał oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Chełmnie Tomasz Guzek. Wieczorem przedstawiciel straży poinformował, że dogaszanie będzie kontynuowane przez całą noc.
Być może uda się zakończyć pracę w niedzielę. Na miejscu nadal pracuje kilkadziesiąt zastępów straży - podkreślił.
W akcji gaśniczej biorą udział zastępy PSP i Ochotniej Straży Pożarnej z całego województwa. Pożar jest gaszony wodą i pianą. Na miejsce dowożona jest woda, gdyż naturalne zbiorniki zostały wyczerpane. Strażacy zbudowali magistralę wodne z węży o długości 1,5 km.
Sprowadzone zostały cysterny do wody z Bydgoszczy i Włocławka oraz cysterny ze środkiem pianotwórczym z Szubina i województwa pomorskiego.
Dużo jest też sprzętu gaśniczego - niemal 100 różnych pojazdów i specjalnych kontenerów np. z butlami z tlenem. Te zużywają się szybko, ponieważ strażacy z uwagi na toksyczną chmurę dymu muszą cały czas z nich korzystać.
Wojsko do pomocy skierowało ciężki spychacz gąsienicowy, który pomaga rozgarniać palące się opony.
Strażacy zapobiegli przeniesieniu się ognia na okoliczne zabudowania. W pobliżu są m.in. dwie stolarnie, stacja benzynowa i zakład produkcji maseczek.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu Arkadiusz Piętak podkreślił, że pożary opon należą do najtrudniejszych. Ich gaszenie trwa bardzo długo, bowiem w miejscach, w których udaje się opanować ogień, pojawiają się nowe jego zarzewia.
Cały czas jest monitorowana jakość powietrza w okolicy. Zaapelowano do mieszkańców, aby nadal nie opuszczali domów i zamykali okna z uwagi na dym powstały w wyniku spalania opon.
Wójt gminy Unisław Jakub Danielewicz powiedział PAP, że składowisko jest nielegalne, od dawna zwracano uwagę na to, iż jest za duże. Dodatkowo składujący opony przedsiębiorca był karany finansowo - to 2,5 mln zł kary.
Jarosław Jakubowski, doradca wojewody kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza, poinformował w sobotę po południu, że w związku z pożarem powołany został sztab kryzysowy.
Wojewoda jest w ciągłym kontakcie w komendantem wojewódzkim PSP, inspekcją ochrony środowiska, policją i wojskiem.
Na miejsce akcji udał się wicewojewoda Józef Ramlau, komendant wojewódzki PSP st. bryg. Jacek Kaczmarek, pracownicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego, są także specjaliści z WIOŚ i PSP, którzy przy pomocy aparatury badają na bieżąco jakość powietrza - podkreślił Jakubowski.
Sztab kryzysowy m.in. koordynuje pracę służb - straży pożarnej, policji, ale też inspekcji ochrony środowiska, czy wojska.