"Nie zanotowaliśmy żadnych zatrzymań i incydentów" - tak warszawska policja podsumowała sobotnie marsze w stolicy. Według Mariusza Mrozka z Komendy Stołecznej Policji spór o wczorajsze informacje ws. liczby uczestników marszu KOD i opozycji jest bezcelowy.

"Nie zanotowaliśmy żadnych zatrzymań i incydentów" - tak warszawska policja podsumowała sobotnie marsze w stolicy. Według Mariusza Mrozka z Komendy Stołecznej Policji spór o wczorajsze informacje ws. liczby uczestników marszu KOD i opozycji jest bezcelowy.
Uczestnicy marszu "Jesteśmy i będziemy w Europie" na Nowym Świecie /Tomasz Gzell /PAP

W sobotę, około godziny 15, czyli po zakończeniu oficjalnej części marszu KOD i opozycji, policja w Warszawie informowała, że w zgromadzeniu wzięło udział około 30 tysięcy osób. Z kolei wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak informował na twitterze, że w tej konkretnej manifestacji, na ulice stolicy wyszło ok. 240 tys. osób.

Jak w niedzielę podkreślił, Mariusz Mrozek z warszawskiej policji, dla funkcjonariuszy nie liczby, dane, czy cyfry są najważniejsze. Najważniejsze jest to, że wszystkie trzy manifestacje: KOD i opozycji, środowisk prawicowych oraz przemarsz uczestników Parady Schumana, odbyły się bez zakłóceń.

"GORĄCA SOBOTA" W WARSZAWIE. ZOBACZ ZAPIS RELACJI MINUTA PO MINUCIE>>>

Skąd jednak wzięły się takie różnice w danych? Na starcie marszu KOD i opozycji było 30 tysięcy osób. W kulminacyjnym momencie tego pochodu 45 tysięcy osób - tłumaczył w niedzielę Mariusz Mrozek.  45 tysięcy osób, zdaniem warszawskiej policji, zgromadziło się na placu Piłsudskiego pod koniec pochodu.  Mówię to z ironią i uśmiechem, ale rozwiązałoby problem to, aby wszystkie zgromadzenia odbywały się na terenie wygrodzonym. A na wejściu ustawiano  kołowroty, żeby przeliczyły każdego, co do jednej osoby - podkreśla Mrozek.

Korzystamy z tych samych metod co policja. Nasz zespół to byli funkcjonariusze odpowiedzialni za zabezpieczanie demonstracji - tak wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak odpowiada na pytanie skąd Ratusz wziął swoje dane.

Podajemy od kilku lat liczbę demonstrantów, czy uczestników. Policja zaczęła to od listopada ubiegłego roku - dodaje wiceprezydent. I jak podkreśla: policja i miasto korzystają z tej samej sieci monitoringu.

 Według sobotnich danych policji w marszu "Odwagi Polsko" środowisk narodowych wzięło udział ok. 4,5 tys. osób.

(ug)