41 osób straciło dach nad głową w wyniku pożaru domu socjalnego przy ul. Kościuszki w Giżycku. Burmistrz miasta Jolanta Piotrowska zapewniła, że wszyscy pogorzelcy dostaną lokale zastępcze i wsparcie finansowe. W pożarze nikt nie ucierpiał, bo mieszkańcy budynku wyszli na zewnątrz jeszcze przed rozprzestrzenieniem się ognia.
Przy gimnazjum leżącym najbliżej spalonego budynku otworzyliśmy punkt informacyjny, są tam wydawane obiady i kanapki, wieczorem pogorzelcy dostaną kolację - poinformowała burmistrz Giżycka. Zapewniła, że każda z osób mieszkających w spalonym budynku otrzyma jutro po 100 złotych na najpilniejsze zakupy. Dodała też, że miasto otoczy szczególną opieką tych, którzy w ogniu stracili dużą część swojego dobytku.
Niektórzy pogorzelcy zamieszkają u swoich rodzin. Inni znajdą schronienie w domu pomocy społecznej i domu św. Faustyny (dawnym domu dziecka).
Biegli ocenią, czy spalony budynek nadaje się do remontu. Władze Giżycka zapowiadają, że jeśli będzie można go wyremontować, miasto będzie potrzebowało na to co najmniej pół roku.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do pożaru. Ustalaniem jego przyczyn zajmą się biegli.