Sąd Najwyższy odrzucił kasację wyroku byłego dyrygenta chóru Polskie Słowiki. Wojciech Krolopp został wcześniej skazany prawomocnie na 6 lat więzienia za pedofilię. Uzasadnienie zostało utajnione.
Dzisiejsza decyzja to ostateczne zakończenie drogi prawnej w Polsce. Dyrygent nie ma już prawa odwoływania się od skazującego go wyroku. Pozostaje mu jedynie skarga do Międzynarodowego Trybunału w Strasburgu. Na razie nie wiadomo, czy obrona dyrygenta będzie korzystać z tej drogi. Jego adwokat tuż przed ogłoszeniem orzeczenia opuścił Sąd Najwyższy. Nie ma też jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku, a ustne zostało utajnione ze względu na ochronę interesu prywatnego osób pokrzywdzonych.
Samego Kroloppa na rozprawie nie było. Wciąż przebywa w oddziale szpitalnym poznańskiego więzienia.
Dwa lata temu poznański sąd rejonowy na tajnym procesie wymierzył Kroloppowi karę 8 lat więzienia . Prokurator żądał kary 7 lat. Oskarżony wnosił o uniewinnienie. Groziło mu formalnie do 10 lat więzienia. Rok później sąd okręgowy - uwzględniając częściowo apelację obrony - złagodził karę do 6 lat. Utrzymał 6-letni zakaz pracy z dziećmi po wyjściu z więzienia.
Według obu sądów, 61-letni dyrygent wykorzystał seksualnie trzech małoletnich członków chóru. Obrońca twierdzi, że sprawę przeprowadzono z pogwałceniem zasad rzetelnego procesu i w "atmosferze medialnej nagonki na oskarżonego". Według adwokata, pogwałcenie zasad polegało na tym, że jego klient, jako osoba chora, "nie był w stanie intelektualnie uczestniczyć w procesie". Dlatego mecenas złożył kasację do SN.