Rodzaje masek i zdjęcia filtrów wyjętych z nich po kilku godzinach jazdy na rowerze - stają się hitem internetu. Od kilku dni w Krakowie nie da się oddychać. Lekarze apelują, żeby przy takim stężeniu zanieczyszczeń zrezygnować z uprawiania sportu. Nie polecają biegania, a nawet spacerów. Dzieci i osoby starsze koniecznie powinny zostać w domu. Fora internetowe pełne są wątków o tym, czy smog rzeczywiście jest groźny dla naszego organizmu, czy może to tylko temat zastępczy, bo pod Wawelem przez cały rok powietrze jest mniej lub bardziej uciążliwe. W piątek prezydent miasta Jacek Majchrowski przesiadł się z samochodu do komunikacji miejskiej.
Krakowski Alarm Smogowy namawia mieszkańców do chodzenia w maskach. Na Facebooku czytamy:
Członkowie Karkowskiego Alarmu Smogowego zachęcają też mieszkańców do publikowania na swoim profilu zdjęć w maskach.
Wczoraj prezydent Krakowa Jacek Majchrowski polecił Zarządowi Infrastruktury Komunalnej i Transportu podjęcie działań, które miałyby doprowadzić do ograniczenia wjazdu do centrum miasta samochodów o masie powyżej 3,5 tony. Od środy w mieście obowiązuje drugi stopień zagrożenia smogowego. Alarm smogowy powinien być ogłoszony, gdy stężenie średniodobowe pyłu zawieszonego przekroczy 300 mikrogramów/m sześc.
W Krakowie przez ponad 200 dni w roku przekroczona jest norma zanieczyszczenia pyłem PM10.
Wczoraj prezydent miasta zaapelował na swoim profilu na Facebooku, by krakowianie w najbliższych dniach zostawili samochody na parkingach i przesiedli się do komunikacji miejskiej. Zapowiedział także, że ze względu na sytuację przyjedzie w piątek do urzędu tramwajem. Odwołałem także wszystkie spotkania, które były planowane poza magistrem i wymagałyby skorzystania z samochodu. Będę zachęcał do tego także moich współpracowników - - napisał na FB.
I dziś Jacka Majchrowskiego można było spotkać w... tramwaju. Jeden z naszych słuchaczy przesłał nam nawet zdjęcia.
Niestety, większość mieszkańców Krakowa, nie odpowiedziała na apel prezydenta i do pracy pojechała samochodami. W porannych godzinach szczytu korki były tak samo uciążliwe jak na co dzień.
SPRAWDŹ, JAK DZIŚ ODDYCHA SIĘ W KRAKOWIE
Polski Alarm Smogowy w czwartkowym piśmie do prezydenta Krakowa zaproponował m.in. wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej, intensyfikację kontroli palenisk domowych, zakaz wjazdu samochodów do centrum. Takie zalecenia są w Programie Ochrony Powietrza i tego oczekiwalibyśmy od władz miasta - tłumaczyła Anna Dworakowska. Apelujemy, żeby nie czekać aż zanieczyszczenie powietrza osiągnie jeszcze wyższy alarmowy poziom, ale zrobić już teraz to, co jest możliwe - dodała przedstawicielka Alarmu Smogowego.
Naszym zdaniem proponowane ograniczenia są dalece niewystarczające - tłumaczył Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. Zwrócił uwagę, że w Polsce alarm smogowy ogłasza się przy wartości pyłu zawieszonego powyżej 300 mikrogramów na metr sześc., podczas gdy w Wielkiej Brytanii czy Francji przy poziomie 80 lub 100 mikrogramów. Jeżeli przyjęlibyśmy europejskie standardy do ogłaszania alarmu smogowego, to w Krakowie od wielu dni utrzymywałby się permanentny alarm smogowy. Przy takich stanach zanieczyszczeń miasta europejskie podejmują bardzo poważne środki, w tym ograniczenia ruchu samochodów indywidualnych. W moim przekonaniu ograniczenie wjazdu samochodów o tonażu powyżej 3,5 tony to zabieg kosmetyczny, który nie przyniesie poprawy jakości powietrza. Mamy do czynienia z sytuacją kryzysową - ocenił Guła.
Jak ostrzegają na swojej stronie internetowej: w Polsce mamy najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej, a w naszym kraju co roku z powodu zanieczyszczeń umiera 45 tysięcy osób.
Specjaliści radzą, żeby w takie dni nie tylko unikać spacerów z dziećmi, ale także zrezygnować z uprawiania sportu - szczególnie jazdy na rowerze. Odpowiednio postępujmy też po powrocie do domu - radzi prof. Ewa Czarnobilska. Pamiętajmy o tym, aby spłukać te substancje, które są w smogu nie tylko z naszych włosów, z naszej skóry, ale również ze śluzówek, czyli zwykłą wodę morską podać do nosa i oczyścić ten nos. Po prostu wysiąkać. Podobnie wypłukać jamę ustną. Też może dojść do ciężkiego podrażnienia spojówek stąd pieczenie, łzawienie. Warto pomyśleć również o tym, żeby kupić sztuczne łzy czy inny płyn do oczu i wypłukać te spojówki - podpowiada pani profesor.
PRZECZYTAJ ROZMOWĘ GRZEGORZA JASIŃSKIEGO Z PROF. EWĄ CZARNOBILSKĄ
Alarmujące dane o zanieczyszczonym powietrzu w Krakowie napływają już od soboty. 31 października poziom pyłu zawieszonego w krakowskiej Nowej Hucie wyniósł 1243 procent normy. Urzędnicy utrzymywali jednak wcześniej, że doszło do awarii czujników monitorujących jakość powietrza. Dopiero w środę ogłoszono drugi stopień alarmowy.
W pyle zawieszonym znajdują się szkodliwe tlenki siarki, azotu i amoniak. Smog zawiera też metale ciężkie. U osób, które przez wiele lat żyją na obszarach o wysokim poziomie stężenia pyłu, zwiększa się prawdopodobieństwo śmierci spowodowanej chorobami układu krwionośnego. Stan ostrzegawczy ogłasza się przy poziomie 200 mikrogramów pyłu w powietrzu (400 procent normy).
Powietrze trafia do urządzenia pomiarowego. Jest zasysane z zewnątrz stacji pomiarowej. Analiza następuje wewnątrz urządzenia. Powietrze jest rozdzielane na różne frakcje pyłu - opowiada w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Jasińskim Mirosław Banaczkowski kierownik pracowni badań automatycznych powietrza Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. Od razu, po kilku sekundach, otrzymujemy na wyświetlaczu wynik analizy - dodaje.
Ale smog dusi nie tylko mieszkańców Krakowa. Wieczorami do wartości alarmowych zbliża się stężenie niebezpiecznego pyłu PM 25 we Wrocławiu. Smog utrzymuje się w dolnośląskiej stolicy od kilku dni. Alarmu smogowego jednak nie ogłoszono, bo dobowe stężenia wypadają znacznie lepiej - informuje nasz reporter Bartek Paulus.
We Wrocławiu, w powietrzu, najwięcej jest pyłów w godzinach od dwudziestej do północy i rano od piątej do ósmej. To wtedy mieszkańcy rozpalają ogień w piecach. A to właśnie stare paleniska są największym źródłem zanieczyszczeń. Na dodatek, dość często do pieców trafiają śmieci. Sytuacja ma poprawić się w weekend. Synoptycy zapowiadają deszcz i wiatr. Powietrze we Wrocławiu ma się oczyścić.
W piątek przed południem w Kędzierzynie Koźlu na Opolszczyźnie oraz w Gliwicach i Rybniku w Śląskiem dopuszczalne stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu przekroczone było o około 300 procent. Tylko nieco lepiej było w Katowicach. Jeśli jednak prześledzić czwartkowe dobowe pomiary, to na "czarną listę" trzeba dopisać jeszcze: Zdzieszowice na Opolszczyźnie, Tychy, Wodzisław, Zabrze i Żywiec w województwie śląskim - dodaje reporterka RMF FM Anna Kropaczek. Z prognoz wynika, że w piątek sytuacja się nie poprawi.
W Internecie można na bieżąco śledzić poziom zanieczyszczenia w poszczególnych rejonach świata. Dziś o poranku w naszej części Europy - najciężej oddychało się w Kędzierzynie Koźlu i czeskich Vernovicach. Tam zanieczyszczenie osiągnęło piąty poziom w sześciostopniowej skali (dobry, umiarkowany, niezdrowy dla osób szczególnie wrażliwych, niezdrowy, bardzo niezdrowy, ryzykowny). Mapa jest na bieżąco aktualizowana. TUTAJ ZNAJDZIECIE AKTUALNĄ INFORMACJĘ
(ug)