Reagując na pilne wezwanie, Marynarka Wojenna wysłała śmigłowiec ratowniczy na jacht „Hestia”, znajdujący się kilka mil morskich od Jastarni. Niestety nurek, do którego wezwano pomoc zmarł na pokładzie.
Zaalarmowane służby ratownicze podjęły decyzję o użyciu dyżurnego śmigłowca. O godzinie 13:25 śmigłowiec z lekarzem i ratownikami na pokładzie wystartował z bazy w Gdyni Babich Dołach. Po dziesięciu minutach lotu maszyna znalazła się w rejonie akcji.
Na pokład jachtu opuszczono lekarza i ratownika. Lekarz stwierdził jednak zgon nurka. Jacht z ciałem na pokładzie skierował się do portu w Helu, a śmigłowiec wrócił do bazy.