Krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej w Nowej Hucie. W sierpniu 2011 roku cessna spadła tam na dwa budynki. W wypadku zginął pilot i 3 nastolatki.
Oficjalne przyczyny katastrofy to brawura i brak doświadczenia 42-letniego pilota. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że lotnik nie miał prawa wystartować po zachodzie słońca. Jego najpoważniejszym błędem, popełnionym już w powietrzu, było jednak przeciągnięcie samolotu, czyli doprowadzenie do sytuacji, w której maszyna utraciła siłę nośną przy małej prędkości. W wyniku tego cessna będąca na małej wysokości straciła sterowność, wpadła w korkociąg i uderzyła w budynki.
Samolot Cessna 182 wystartował z lotniska w Pobiedniku Wielkim w niedzielę 21 sierpnia 2011 roku o godz. 19.15. 15-20 minut później maszyna uderzyła w drewniany dom przy ul. Podstawie. W wypadku zginął 42-letni pilot, od niedawna dyrektor Aeroklubu Krakowskiego, i trzy 14-letnie dziewczyny. Mieszkańcom budynku, który stanął w płomieniach, nic się nie stało.