Aż 600 błędów ujawniło się po uruchomieniu w urzędach nowego Systemu Rejestrów Państwowych "Źródło". Na razie udało się usunąć tylko 261. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odtrąbiło jednak sukces.

MSW zapewnia, że system działa! Usunięcie problemów to kwestia dni, a nie miesięcy - powiedział Tomasz Szubiela, wiceszef resortu. Największe problemy z systemem wystąpiły w poniedziałek rano. Ponad 200 gmin nie było w stanie ściągnąć nowej bazy danych dowodów osobistych. Problemy mieli też ci obywatele, którzy dostali dowód osobisty przygotowany według nowego wzoru, bo system nie potrafił prawidłowo zarejestrować takiej sytuacji.

Wiceminister Tomasz Szubiela uważa, że problemy są przejściowe i wynikają - głównie - z braku doświadczenia urzędników. Ze względu także na kwestie skali wiele problemów ma charakter komunikacyjny, a nie techniczny - skomentował Szubiela. Po uruchomieniu systemu okazało się, że część gmin ma zbyt słabe łącza internetowe. W takiej sytuacji jest między innymi Kraków. W poniedziałek - jak przekonał się nasz reporter - złożenie wniosku w centrum administracyjnym trwało 40 minut zamiast dotychczasowych 7. Były problemy z danymi, nie mogli połączyć się z Chrzanowem - mówił mężczyzna, który opuszczał urząd.

Natomiast w Gdyni - chwilę po otwarciu urzędu - słychać było: "nie możemy się zalogować". Nie pomogła nawet większa liczba pracowników. Usłyszałem, że w tym momencie system nie działa. Kazali poczekać albo przyjść później - powiedział nam rozczarowany petent Urzędu Miasta w Gdyni. Urzędnicy zapewnili reportera RMF FM, że będą przyjmować wnioski i dane z tak zwanego palca, czyli...ręcznie. Według nich "Źródło" działa, ale tylko częściowo. Komputery się zwieszają. Wchodzimy w system, potem ikonka cały czas nam się kręci. Po prostu nie możemy dalej pracować - skomentowała Danuta Peplińska, kierownik referatu Dowodów Osobistych w Urzędzie Miasta Gdyni.

W wydziale spraw obywatelskich poznańskiego urzędu miasta o poranku były drobne problemy, z którymi szybko się uporano. Nie chciały się wydrukować dokumenty, ale po interwencji informatyka, udało się - usłyszał nasz reporter Adam Górczewski.  

Duży kłopot z rejestracją zgonów i urodzeń mieli mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. Dlatego kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego zdecydowała, że do czasu rozwiązania problemu używany będzie stary system, a później urzędnicy będą musieli przenieść dane do nowego. Były też problemy ze złożeniem wniosku o wydanie dowodu osobistego. Jednak - jak powiedział naszej reporterce rzecznik magistratu - w tym zakresie system "działa raz lepiej, raz gorzej, ale działa".

Kiedyś odpis aktu urodzenia mogłem dostać od ręki, teraz mam czekać tydzień - narzekał mężczyzna, który przyszedł do Urzędu Stanu Cywilnego w Mikołowie na Śląsku. Inny, który przyszedł po akt zgonu, dokumentu w ogóle nie dostał. Kierowniczka urzędu w Mikołowie nie chciała oceniać systemu. My, jako urzędnicy też musimy się wprawić, poznać tę aplikację - mówiła.

W Warszawie też klapa

W stołecznych urzędach w poniedziałek udawało się wprowadzić średnio tylko jeden na dziesięć wniosków. Czas oczekiwania na załatwienie jednej sprawy wydłużył się nawet trzykrotnie! Aplikacja "Źródło" obsługuje przyjmowanie i wydawanie nowych dowodów osobistych.

System nie wie o tych dokumentach, bo nie ma wszystkich danych - tłumaczyła naszej reporterce Claudia Frendler-Bielecka z warszawskiego ratusza. Działa bardzo wolno, bardzo wolno przetwarza dane. Często się zawiesza. Żeby wprowadzić jeden wniosek, często niejednokrotnie trzeba było trzy razy powtarzać te same czynności - opowiadała.

System, który łączy w sobie m.in. rejestry PESEL, dowodów osobistych i aktów stanu cywilnego oraz obsługująca go aplikacja "Źródło" oficjalnie działa od 2 marca.

(es)