W całej Polsce trwają kontrole po serii śmiertelnych zatruć preparatami do zwalczania owadów i gryzoni. Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa ustaliła dane tysięcy nabywców tych preparatów.

W województwie lubelskim inspektorzy ustalili około 600 punktów sprzedaży preparatów do zwalczania owadów i gryzoni. Dzięki temu zdobyli dane klientów.

Ustaliliśmy dane ponad 3800 nabywców. Do tych osób docieramy. W niektórych przypadkach nakładamy mandaty karne, jeśli nieprawidłowo były stosowane środki - powiedział Piotr Włodarczyk, lubelski inspektor i odwiedzający tych, którzy kupili preparat.

Inspektorzy sprawdzają, czy zakupiony środek został zastosowany. Jeśli był częściowo użyty - należy go przekazać do utylizacji. W Lubelskiem truciznę trzeba zawieźć do Lublina. Za jej zniszczenie trzeba zapłacić.

Zabójcze środki. "Porównanie do gazów bojowych nie jest bezpodstawne"

O tragicznej serii w Radiu RMF24 Piotr Salak rozmawiał z Głównym Inspektorem Ochrony Roślin i Nasiennictwa Andrzejem Chodkowskim.

To jest kategoria środków ochrony roślin, które są bardzo specyficzne i one w podstawowym zakresie są stosowane do fumigacji magazynów, głównie zbożowych - służą do zwalczania szkodników magazynowych. Natomiast w ostatnim czasie upowszechniło się stosowanie tych środków do zwalczania gryzoni, co okazało się tragiczne w skutkach. To jest czarna seria, która nami wszystkimi bardzo wstrząsnęła - mówił Andrzej Chodkowski.

Inspektor zwrócił uwagę, że środki te powinny być stosowane tylko przez osoby przeszkolone, z wykorzystaniem środków ochrony osobistej, inaczej narażamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Przyznał, że porównanie tych środków do gazów bojowych nie jest bezpodstawne. Zaznaczył jednak, że prawidłowo zastosowany środek przez osobę przeszkoloną nie stwarza takiego zagrożenia. Dlatego właśnie w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej tego typu specyfiki są zarejestrowane.

Czarna seria zatruć

O ostatnim śmiertelnym przypadku związanym z użyciem środków ochrony roślin informowaliśmy w pierwszej połowie listopada. Śledczy badają przyczynę śmierci 2,5-letniego chłopca w jednej z miejscowości w gminie Jonkowo koło Olsztyna. Z informacji reportera RMF FM wynika, że chłopiec mógł zatruć się środkiem chemicznym do zwalczania kretów.

Wcześniej informowaliśmy o śmierci 2-latka w Tomaszowie Lubelskim. Dziecko zmarło, a jego rodzice i dziadkowie, którzy zamieszkują wspólnie w jednym domu, trafili do szpitala z objawami zatrucia. Policjanci w piwnicy znaleźli silny środek gryzoniobójczy i owadobójczy.

W wielkopolskim Nowym Tomyślu, również w listopadzie, w szpitalu zmarło 3-letnie dziecko. Dziewczynka trafiła na SOR - jak wynika z oświadczenia władz lecznicy - "bez oznak życia". Kilka godzin przed zatruciem na terenie nieruchomości rodziny użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom.

W mediach pojawi się kampania informacyjna

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski, już niedługo w mediach pojawi się kampania informacyjna w sprawie utylizacji preparatów do zwalczania owadów i gryzoni.

Ministerstwo rolnictwa przekazało środki finansowe na kampanię informacyjną, która jasno wskaże, jakie jest zagrożenie takimi środkami i co z nimi zrobić - poinformował RMF FM wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Jeśli ktoś posiada toksyczny preparat przeciwko gryzoniom, powinien jak najszybciej poinformować Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Inspektorzy przekażą wówczas - gdzie najbliższej miejsca można zutylizować środek. Oprócz komercyjnych firm, gdzie za taką usługę trzeba zapłacić od 80 do nawet 300 złotych - można zrobić to także bezpłatnie.

Opracowanie: