Na polecenie Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa rozpoczęły się kontrole sprzedaży przez internet środków ochrony roślin. To następstwo serii zgonów małych dzieci po zatruciu - jak się podejrzewa - toksycznymi środkami służącymi do zwalczania gryzoni. Główny Inspektor Andrzej Chodkowski podkreślał w rozmowie w internetowym Radiu RMF24, że obowiązujące obecnie przepisy nie nadążają za rzeczywistością.
W ostatnich dniach w Polsce doszło do serii poważnych zatruć dzieci oraz ich opiekunów, spowodowanych najprawdopodobniej wdychaniem oparów silnych środków chemicznych stosowanych do zwalczania gryzoni.
Śmierć aż trojga dzieci wiązana jest z działaniem środków ochrony roślin.
O tragicznej serii w Radiu RMF24 Piotr Salak rozmawiał z Głównym Inspektorem Ochrony Roślin i Nasiennictwa Andrzejem Chodkowskim.
To jest kategoria środków ochrony roślin, które są bardzo specyficzne i one w podstawowym zakresie są stosowane do fumigacji magazynów, głównie zbożowych - służą do zwalczania szkodników magazynowych. Natomiast w ostatnim czasie upowszechniło się stosowanie tych środków do zwalczania gryzoni, co okazało się tragiczne w skutkach. To jest czarna seria, która nami wszystkimi bardzo wstrząsnęła - mówił Andrzej Chodkowski.
Inspektor zwrócił uwagę, że środki te powinny być stosowane tylko przez osoby przeszkolone, z wykorzystaniem środków ochrony osobistej, inaczej narażamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Przyznał, że porównanie tych środków do gazów bojowych nie jest bezpodstawne. Zaznaczył jednak, że prawidłowo zastosowany środek przez osobę przeszkloną nie stwarza takiego zagrożenia. Dlatego właśnie w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej tego typu specyfiki są zarejestrowane.
Trzeba też powiedzieć, że przepisy, które regulują dystrybucję i stosowanie tych środków, są już nieco przestarzałe. Reguluje to ustawa z 2013 r., która m.in. dopuszcza sprzedaż tego typu toksycznych środków przez internet. Ma jako inspekcja sygnalizowaliśmy, że w wyniku kontroli stwierdzamy dużo nieprawidłowości i te przepisy należałoby zmienić. Cieszę się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podjęło taką inicjatywę i zamierza w bardzo szybkim trybie zmienić tę ustawę oraz przepisy wykonawcze do niej - powiedział Andrzej Chodkowski.
Przyznał, że dostępność tych środków przez internet jest zbyt duża, co utrudnia sprawowanie nadzoru przez inspekcję. Jest też szara strefa, nielegalna sprzedaż przez anonimowe podmioty.
Kwalifikujemy to jako przestępstwo. Informujemy o tym organy ścigania - powiedział gość Radia RMF24.
Każdy bowiem, kto chce sprzedawać legalnie w Polsce środki ochrony roślin, musi się zarejestrować w GIORiN, musi spełnić bardzo ostre normy bezpieczeństwa.
Handel na odległość się rozwija. To jest jeden z przejawów swobody gospodarczej. Natomiast tutaj swoboda gospodarcza przeważyła nad zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzkiego. I wydaje mi się, że w tej chwili już wszyscy to widzą i nawet najbardziej gorący obrońcy swobody gospodarczej jednak przyznają, że ta działalność musi być bardziej rygorystycznie uregulowana, że sprzedaż może się odbywać tylko w sklepach stacjonarnych, tam, gdzie sprzedawca ma możliwość zweryfikowania, czy osoba, która przychodzi kupić środek ochrony roślin, przeszła odpowiednie przeszkolenie i posiada zaświadczenie - mówił Andrzej Chodkowski.
Jego zdaniem trzeba wprowadzić rejestr nabywców.
Jeśli chodzi o nielegalny obrót środkami ochrony roślin, proceder ten występuje na terenie całej Unii. Europol szacuje, że od 8 do 25 proc. sprzedawanych środków ochrony roślin może pochodzić z nieoficjalnych źródeł.
Prace nad zmianą ustawy rozpoczęły się już kilka miesięcy temu. Mam świadomość, że proces legislacyjny nie jest rzeczą szybką. Natomiast jestem przekonany, że teraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z taką inicjatywą wystąpi i dojdzie szybko do nowelizacji - mówił Chodkowski.
Do momentu, kiedy te zmiany wejdą w życie, my już w tej chwili podjęliśmy pewne działania. Moi inspektorzy zostali zobowiązani do skontrolowania wszystkich firm i podmiotów, które prowadzą sprzedaż tych najbardziej toksycznych środków przez internet, jak i również do wyszukania tych ofert, które są nielegalne w świetle prawa. Tutaj nie ma już miejsca na miejsca na standardowe kary i sankcje, które wcześniej stosowaliśmy, czyli grzywny i ewentualnie zakaz obrotu. Tylko będziemy informować organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które zmierza do zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego - powiedział gość Radia RMF24.
Te kontrole już się zaczęły.
O ostatnim śmiertelnym przypadku wiązanym z użyciem środków ochrony roślin informowaliśmy wczoraj. Śledczy badają przyczynę śmierci 2,5-letniego chłopca w jednej z miejscowości w gminie Jonkowo koło Olsztyna. Z informacji reportera RMF FM wynika, że chłopiec mógł zatruć się środkiem chemicznym do zwalczania kretów.
W sobotę informowaliśmy o śmierci 2-latka w Tomaszowie Lubelskim. Dziecko zmarło, a jego rodzice i dziadkowie, którzy zamieszkują wspólnie w jednym domu, trafili do szpitala z objawami zatrucia. Policjanci w piwnicy znaleźli silny środek gryzoniobójczy i owadobójczy.
W wielkopolskim Nowym Tomyślu tydzień temu w szpitalu zmarło 3-letnie dziecko. Dziewczynka trafiła na SOR - jak wynika z oświadczenia władz lecznicy - "bez oznak życia". Kilka godzin przed zatruciem na terenie nieruchomości rodziny użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom.