Sejm odrzucił obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji", zakładający całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży. Za odrzuceniem projektu głosowało 352 posłów, 58 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. Odrzucenie projektu zarekomendowała w środę sejmowa Komisja sprawiedliwości i praw człowieka na wniosek posłów PiS i PO. Przed głosowaniem premier Beata Szydło zapowiedziała kompleksową akcję mającą na celu wsparcie i promocję ochrony życia. Jak mówiła, do końca roku powstanie program wsparcia dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne. Jarosław Kaczyński przyznał natomiast, że PiS doszedł do wniosku, iż przedsięwzięcie, jakim jest obywatelski projekt zakazujący aborcji, może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny.

Sejm odrzucił obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji", zakładający całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży. Za odrzuceniem projektu głosowało 352 posłów, 58 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. Odrzucenie projektu zarekomendowała w środę sejmowa Komisja sprawiedliwości i praw człowieka na wniosek posłów PiS i PO. Przed głosowaniem premier Beata Szydło zapowiedziała kompleksową akcję mającą na celu wsparcie i promocję ochrony życia. Jak mówiła, do końca roku powstanie program wsparcia dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne. Jarosław Kaczyński przyznał natomiast, że PiS doszedł do wniosku, iż przedsięwzięcie, jakim jest obywatelski projekt zakazujący aborcji, może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny.
Po lewej: tablica z wynikiem głosowania nad obywatelskim projektem zaostrzającym prawo aborcyjne, po prawej: wystąpienie Joanny Banasiuk, przedstawicielki inicjatywy ustawodawczej "Stop aborcji", która przygotowała projekt /Paweł Supernak /PAP

Zdecydowana większość klubu PiS zagłosowała w czwartek w Sejmie za odrzuceniem obywatelskiego projektu zakazującego aborcji; za jego odrzuceniem były w całości kluby PO i Nowoczesnej; Kukiz'15 był podzielony w głosowaniu; większość PSL sprzeciwiła się odrzuceniu projektu.

Za odrzuceniem obywatelskiego projektu komitetu "Stop aborcji" głosowało w czwartek w Sejmie 352 posłów, 58 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. ZOBACZ TUTAJ >>>>>>>>

Czwartkowe głosowanie nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjne poprzedziła seria wystąpień posłów z różnych klubów apelujących o nieodrzucanie obywatelskiej propozycji. Odrzucenie projektu komitetu "Stop aborcji" zarekomendowała sejmowa komisja sprawiedliwości.

Robert Winnicki (niezal.) apelował do posłów PiS, mówiąc, że mają jeszcze szansę "otoczyć życie nienarodzone ochroną prawną".

Anna Maria Siarkowska (Kukiz'15) podkreślała, że projekt Komitetu "Stop aborcji" jest dobrym i potrzebnym, ponieważ wprowadza ochronę prawną życia wszystkich obywateli w okresie prenatalnym.

Genowefa Tokarska (PSL) mówiła z kolei, że sama jest matką dziecka z zespołem Downa i zawiodła się, bo miała nadzieję, że obywatelski projekt będzie dalej procedowany.

Nie rozumiem dlaczego kłamiecie, nie rozumiem waszego zakłamania - mówiła.

Pytała też premier Beatę Szydło dlaczego podczas poprzedniego głosowania - gdy rozstrzygało się czy projekt zostanie odrzucony, czy też będą nad nim dalsze prace - wyjęła swoją kartę z urządzenia do głosowania. 

Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus zaznaczyła, że nie wierzy, iż PiS nie chce już dyktować kobietom ich praw. Chcecie na tym niezwykle intymnym temacie robić politykę - oceniła.

Joanna Mucha z PO pytała posłów PiS: Po co wam to było. "Cnotę straciliście, rubelka nie zarobiliście" - to podobno pana ulubione powiedzenie - zwróciła się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Gwarantuję, że zwolenników aborcji przez PiS jest teraz więcej. To jest wasza wina i wasza odpowiedzialność - podkreśliła posłanka. 

Wprowadzenie od 1 stycznia 2017 r. programu wsparcia dla rodzin wychowujących niepełnosprawne dzieci, zabezpieczenie na ten cel środków w przyszłorocznym budżecie oraz przeprowadzenie akcji promującej ochronę życia - to trzy zobowiązania rządu przedstawione w Sejmie przez premier Beatę Szydło.

Przygotujemy program, który zostanie przedstawiony Wysokiej Izbie, wsparcia dla rodzin i dla matek, które zdecydują się na urodzenie i wychowanie dzieci z tzw. trudnych ciąż, program wsparcia dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne, program wsparcia dla kobiet, które zdecydują się donosić ciążę i urodzić dziecko nawet w najtrudniejszych dla siebie sytuacjach, zarówno jeśli chodzi o wszystkie kwestie związane z opieką zdrowotną, opieką prenatalną, jak i później, w opiece nad urodzonym dzieckiem - zapowiedziała szefowa rządu. 

Banasiuk w Sejmie: Co się stało, że w pośpiechu odrzucany jest projekt ws. aborcji

Przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", Joanna Banasiuk pytała z sejmowej mównicy co się stało w ostatnich dniach, że w "pośpiechu" odrzucany jest projekt zaostrzający przepisy aborcyjne.

Dwa tygodnie temu, przeważającą większością głosów skierowali państwo projekt do prac w komisji. Chciałabym zapytać co się stało przez te 14 dni, że w pośpiechu, bez odpowiedniego zawiadamiania wnioskodawców, Komisja sprawiedliwości postanowiła odrzucić propozycje ustawy bez jakiejkolwiek debaty i bez prawa głosu dla wnioskodawców? - zwracała się do posłów Banasiuk.

Podkreśliła, że od 23 września w dokumencie nic się nie zmieniło, a projekt o pełnej ochronie życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju i o działaniach okołopomocowych dla matek i rodzin "daje szansę tym, którzy są najsłabsi, bezbronni i sami nie mogą walczyć o swoje prawa".

Kaczyński: Efekt projektu zakazującego aborcji może być przeciwny

Jarosław Kaczyński mówił, PiS doszedł do wniosku, że przedsięwzięcie jakim jest obywatelski projekt zakazujący aborcji może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny.

Podkreślił, że jego partia z najwyższym szacunkiem odnosi się do tych, którzy podpisali wniosek pod obywatelskim projektem "Stop aborcji", ale - jak mówił - doszliśmy do wniosku, że będzie to przedsięwzięcie, które może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny.

Zapowiedział, że PiS będzie podejmował działania w kierunku ochrony życia.

Kluby opozycyjne domagały się wpuszczenia czekających przed Sejmem kobiet. Zgłosiły wniosek o przerwę w obradach.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że zgodnie z przepisami każdy poseł może wprowadzić pięć osób, i tyle osób zostało wpuszczonych.

Przed Sejmem czekają na wejście m.in. kobiety z Kongresu Kobiet, KOD-u, uczestniczki "czarnego protestu".

Tyszka: chciałbym przeprosić obywateli za poziom debaty aborcyjnej

Chciałbym przeprosić obywateli za poziom debaty aborcyjnej, za to, że dyskusja o życiu ludzkim w wykonaniu polityków jest tak płytka, wulgarna i rozgrywana politycznie - powiedział wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).

Jak ocenił, na takim poziomie dyskusji "przegrywają wszyscy, a najbardziej kobiety i dzieci".

Podczas środowej nocnej, gorącej debaty w Sejmie nad obywatelskim projektem komitetu "Stop Aborcji" Tyszka prowadził obrady. Po zakończeniu dyskusji nie dopuścił do zadawania pytań i zamknął obrady.

Państwo posłowie z Platformy i z Nowoczesnej robią cyrk z obrad wysokiej izby - powiedział - Ja takiego cyrku tolerować nie będę.

Kobiety miały rację wychodząc na ulicę w obronie swojej godności i swojego szacunku, bo nie doczekają się tego od pana wicemarszałka Tyszki, pana Kukiza, czy przedstawiciela wnioskodawców - powiedziała Ewa Kopacz. Była premier skomentowała przebieg debaty sejmowej nad projektem zaostrzającym prawo aborcyjne. 


(j.)