Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił decyzję o zastosowaniu wobec Sławomira Nowaka tak zwanego aresztu tymczasowego. Utrzymane w mocy zostały tylko wolnościowe środki zapobiegawcze, czyli zakaz opuszczania kraju, dozór policji i poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł.
Złożyliśmy zażalenie od postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca w zakresie o zastosowaniu wobec mojego klienta tymczasowego aresztowania, wnieśliśmy o jego uchylenie. Sąd uwzględnił zażalenie w całości, postanowił o zmianie poprzedniego postanowienia. Utrzymane zostały w mocy tylko wolnościowe środki zapobiegawcze - przekazała mec. Joanna Broniszewska, obrońca Sławomira Nowaka. Chodzi o zakaz opuszczania kraju, dozór policji i poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł.
Mec. Broniszewska zwróciła uwagę, że poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln złotych wpłaciła na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie córka Sławomira Nowaka, ale prokurator odmówił przyjęcia poręczenia do czasu rozpoznania środków odwoławczych przysługujących oskarżycielowi.
Po tym, jak sąd odrzucił zażalenie prokuratury, prokurator prowadzący śledztwo przeciwko Nowakowi wydał postanowienie, w którym formalnie odmówił przyjęcia pieniędzy wpłaconych za byłego ministra transportu "wobec stwierdzenia, że środki wpłacone przez córkę podejrzanego pochodzą ze źródła zakazanego ustawą".
Wydanie postanowienia poprzedzone zostało analizą dokumentacji dotyczącej pochodzenia środków, przekazanej prokuraturze przez pełnomocnika osoby wpłacającej. Wynika z niej, że pochodziły z licznych pożyczek udzielonych na ten cel córce podejrzanego, czego wprost zakazuje art. 266 paragraf 1a kodeksu postępowania karnego - przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przepis ten wszedł w życie 22 czerwca, a pieniądze wpłacone zostały kilka dni wcześniej.
Poruszałam tę sprawę dziś na sali sądowej. Sąd Apelacyjny w Warszawie w ustnym uzasadnieniu odniósł się do tego wątku i stwierdził, że prokurator nie może posługiwać się przepisami, które weszły w życie później niż postanowienie o zastosowaniu poręczenia i jego wpłacenie. Sąd podkreślił również, że jedynym organem, który jest uprawniony do weryfikacji źródła kwoty poręczenia majątkowego jest organ, który taki środek stosuje. W tym przypadku byłby to sąd, a nie prokuratura - podkreśliła mec. Broniszewska.
Obrona Sławomira Nowaka i pełnomocnik córki podejrzanego mec. Wojciech Glanc złożyli zażalenia od decyzji prokuratury z 1 lipca, które zostaną rozpoznane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa.
Termin rozpoznania tych zażaleń nie jest nam jeszcze znany - przekazała adwokat Nowaka i dodała, że gdyby sąd przyznał rację prokuraturze, która odmówiła przyjęcia poręczenia majątkowego, pieniądze musiałyby zostać jego córce zwrócone.
Kwestia poręczenia majątkowego w sprawie Nowaka jest przedmiotem sporu od 12 kwietnia 2021 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wówczas wniosku prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec byłego ministra i zarządził natychmiastowe zwolnienie podejrzanego z aresztu śledczego. Sąd ten zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze o tzw. wolnościowym charakterze w tym poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł, wyznaczając podejrzanemu termin 14 dni na wpłacenie tej kwoty licząc od wydania postanowienia.
Następnie Sąd Okręgowy, uwzględniając wniosek obrońcy, wstrzymał wykonanie postanowienia w zakresie orzeczonego poręczenia majątkowego do dnia rozpoznania zażalenia, które złożył prokurator.
2 czerwca sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sędzia Dorota Radlińska zdecydowała uwzględnić zażalenie prokuratora i zastosować tymczasowy areszt wobec Nowaka, zaznaczając jednak, że będzie on mógł opuścić go wpłacając 1 mln zł kaucji. Sąd zdecydował, że wykonalność postanowienia zawieszona zostanie do 19 czerwca. Radlińska argumentowała to m.in. tym, że Nowak stosuje się do nałożonego na niego dozoru policji. Pieniądze wpłynęły na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie 16 czerwca. Wpłaciła je Natalia Nowak, jednak prokurator nie sporządził protokołu przyjęcia tej kwoty, bo w międzyczasie do sądu złożył zażalenie na decyzję z 2 czerwca.
18 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie podjął decyzję o odmowie przyjęcia zażalenia prokuratury w sprawie Sławomira Nowaka. Sąd uznał, że oskarżycielowi publicznemu nie przysługuje środek odwoławczy na niekorzyść podejrzanego, ponieważ został zastosowany areszt, o który wnioskował.
Prokurator nie zgadzał się jednak z możliwością, którą sąd zostawił Nowakowi, czyli zamianą aresztu na 1 mln zł poręczenia majątkowego. Prokurator zaskarżył zarządzenie sądu. 30 czerwca zostało ono utrzymane w mocy. Tym samym uprawomocniła się decyzja umożliwiająca Nowakowi zamianę aresztu na kaucję.
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Sławomir Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w rządzie Donalda Tuska. Nowak w areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.