Nowe wersje orła mogą być źle przygotowane - podaje czwartkowa "Rzeczpospolita", powołując się na ekspertów.
"Chcemy po raz kolejny wyrazić swoje zaniepokojenie sposobem przeprowadzania postępowania ws. sporządzenia załączników graficznych do ustawy o symbolach państwowych" - pisze zarząd Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej (STGU) w liście otwartym do Ministerstwa Kultury. Obawia się, że nowe wersje godła mogą zostać wykonane w mało profesjonalny sposób - podaje dziennik.
"Rzeczpospolita" przypomina, że pisała już w październiku o tym, iż resort kultury zlecił grafikowi Aleksandrowi Bąkowi opracowanie projektu godła. Obecnie załącznikiem do ustawy o godle, barwach i hymnie jest godło w wersji rysunkowej, z którą "mało da się zrobić w dobie technik komputerowych".
Dlatego załącznikami do nowej ustawy ma być elektroniczna wersja przestrzenna, którą będzie można powiększać i pomniejszać, oraz nowe wersje oficjalne godła: płaska bez cieniowania i czarno-biała obrysowana - podaje gazeta.
Stowarzyszenie zgadza się, że załączniki trzeba poprawić. Twierdzi jednak, że proces zamówienia nowych wersji godła "nie wskazuje na to, by całość postępowania miała być przeprowadzona w sposób uważny oraz profesjonalny".
Jako powód podaje przykładowo "wątpliwości co do składu jury, w którego tylko jeden członek, przedstawiciel STGU, specjalizował się w grafice" - czytamy w dzienniku. Jednym z elementów oferty były publikacje na temat heraldyki, ale czas na zapoznanie się z tekstami pozwolił jedynie na przeczytanie tytułów tych publikacji - zarzuca STGU.
Dodaje, że ministerstwo wybrało oferenta z najniższą ceną, co może tworzyć wrażenie, że "argumenty eksperckie nie zostały wzięte pod uwagę". STGU twierdzi też, że 50-dniowy termin na opracowanie załączników jest za krótki z uwagi na to, na jak różnych materiałach i nośnikach będą używane nowe wersje godła.
(ł)