Usunięcie pielęgniarek z Kancelarii Premiera może nastąpić w każdej chwili - mówi RMF FM rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Wczoraj przebywające w budynku od wtorku cztery kobiety otrzymały pismo od szefa Kancelarii Premiera, że przebywają tam nielegalnie i w każdej chwili mogą zostać usunięte:
Jeśli do tego dojdzie, będzie to akcja delikatna. Panie pielęgniarki zostałyby usunięte przez funkcjonariuszki. W tej akcji nie uczestniczyliby, w kontakcie z pielęgniarkami, funkcjonariusze - zapewnia rzecznik rządu.
Jan Dziedziczak podkreśla, że jeżeli dojdzie do usunięcia pielęgniarek z Kancelarii Premiera, Jarosław Kaczyński nie będzie się uchylał od odpowiedzialności za tę akcję. Pielęgniarek broni Forum Związków Zawodowych. Jego szef ostrzegł, że jeśli dojdzie do policyjnej akcji, FZZ wezwie związki zawodowe do strajku generalnego.
W nocy do Kancelarii Premiera próbował wejść prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak powiedział, chciał sprawdzić, czy nie są łamane prawa obywatelskie pielęgniarek, okupujących budynek. Nie mogłem nawet przedstawić prośby o jednorazową przepustkę po to, żeby wejść i porozmawiać z tymi paniami - podkreślił prof. Rzepliński.