Pozostałości po starej skrzyni znaleźli eksploratorzy w czasie badań w Zamku Grodno na Dolnym Śląsku. W warowni ruszyły badania archeologiczne. Prace prowadzone będą w kilku miejscach, w których 8 miesięcy temu georadar wskazał anomalie. Dziś szukano między innymi podziemnego tunelu, który miał znajdować się pod posadzką jednego z pomieszczeń w piwnicy.
Miejsca do poszukiwań Grupa Eksploracyjna Miesięcznika "Odkrywca" (GEMO) wytypowała wiosną. Przeprowadzono wówczas nieinwazyjne badania za pomocą georadaru. Sprzęt elektroniczny wykazał anomalie w jednym z pomieszczeń i na zamkowym dziedzińcu. W sumie wytypowaliśmy 5-6 miejsc do dalszych prac - mówi Łukasz Orlicki z GEMO.
Po kilku miesiącach eksploratorzy wrócili, aby rozpocząć właściwe poszukiwania. Dziś skupili się na pomieszczeniu w podziemiach. Georadar wskazał tutaj anomalię pod posadzką, a drugie miejsce wydało się podejrzane ze względu na nietypowy układ posadzki.
W miejscu, w którym miał istnieć początek domniemanego tunelu, po rozebraniu posadzki poszukiwacze znaleźli zasypaną, skalną szczelinę. Natomiast w drugim miejscu - ślady po skrzyni. Być może z jakąś zawartością, z jakimiś dokumentami. Niestety wszystko to uległo całkowitej destrukcji. Wyciągamy szczątki okucia, fragmenty drewna i nienadające się do konserwacji szczątki, które były kiedyś prawdopodobnie papierem - opisuje znalezisko Orlicki.
Miejsce, w którym odnaleziono szczątki skrzyni, zostanie dokładnie zbadane przez archeologów i poddane ocenie. Prace w Zamku Grodno prowadzone będą do wiosny przyszłego roku.
Eksploratorzy pojawią się także na zamkowym dziedzińcu, gdzie urządzenia wskazały na obecność dużej ilości metalu oraz miejsce, w którym - pod dziedzińcem - prawdopodobnie znajduje się tunel.
Wyobraźnię odkrywców wciąż pobudza próba odpowiedzi na pytanie, czy Zamek Grodno posiada podziemia. Historia tego miejsca liczy 700 lat. W tym czasie odkryto jedynie piwnice - przyznaje miłośnik historii Łukasz Kazek.
W niemieckim przewodniku z 1898 roku była informacja o przejściu podziemnym, które biegło poza mury. W czasie oblężenia dostarczano nim żywność. Pozwalało ono także na ewakuację zamku.
Informacje o podziemnych korytarzach pojawiały się także po II wojnie światowej. Wówczas nie brakowało doniesień o tajemniczych skrzyniach ukrytych przez niemieckie wojsko.
(łł)