Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego obowiązek zrzeszania się m.in. adwokatów i radców prawnych w samorządach zawodowych. Zdaniem Janusza Kochanowskiego obowiązkowa przynależność do korporacji oznacza nieproporcjonalną ingerencję w wolność wykonywania zawodu i de facto tworzenie grup interesu.
Obowiązek zrzeszania się dotyczy obecnie 20 zawodów, m.in. adwokatów, radców prawnych, lekarzy, inżynierów budowlanych, urbanistów, weterynarzy, psychologów i aptekarzy. Jednak zdaniem Kochanowskiego artykuł 17. konstytucji mówi o możliwości, a nie powinności zrzeszania się. Nikt nie może być zmuszany do zrzeszania się - podkreślił.
Kochanowski odpowiedział również na koronny zarzut korporacji, że otwarcie zawodów będzie oznaczać spadek jakości usług. Każdy monopol nie prowadzi do podniesienia jakości, lecz do jej obniżenia - stwierdził. Według niego samorządy zawodowe zaczynają też ograniczać dostęp do zawodu osobom rozpoczynającym karierę. Jaki jest tego efekt? Dziś na 100 tysięcy obywateli mamy tylu prawników, co w Azerbejdżanie, trzy razy mniej niż w Hiszpanii.
Inicjatywa rzecznika nie podoba się części środowiska prawniczego. Młody człowiek ma często wiedzę bogatą, jednak jest to wiedza teoretyczna. Przez trzy i pół roku aplikacji zdobywamy wiedzę praktyczną - przekonywał Radosław Cieciórski z korporacji radców prawnych w Toruniu:
Innego zdania są studenci kierunków prawniczych. Dla nich korporacje to zamknięte kasty. Do zawodu dopuszczani byli ci, którzy mieli rodziny prawnicze. Jeszcze przez pewien czas będzie taki system - mówią studenci: