Rzecznik Praw Obywatelskich prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zanieczyszczenia powietrza w podkrakowskiej Skawinie. Miejska stacja monitoringu jakości powietrza wykazuje ogromne przekroczenia dopuszczalnych norm, co innego pokazują natomiast dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który nie reaguje na prośby mieszkańców, by rozwiązać problem.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Marek Wiosło, Rzecznik Praw Obywatelskich ma wyjaśnić przyczyny i pochodzenie zanieczyszczenia powietrza, oraz wskazać odpowiedzialne za to podmioty. Postępowanie zostało wszczęte z urzędu po informacjach, które ukazywały się w mediach.
Na prośbę mieszkańców samorząd kupił własną, certyfikowaną, ale nie akredytowaną stację monitoringu powietrza. Ta stacja wykazała, że normy bardzo często są tak przekroczone, że nie mieszczą się w skali.
Innego zdania jest Małopolski Inspektorat Ochrony Środowiska, który także zainstalował w Skawinie swoją stację i twierdzi, że żadnych przekroczeń norm nie ma.
Tymczasem mieszkańcy narzekają, że często z terenów byłej huty aluminium czuć fetor, który nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Obawiają się też o swoje zdrowie. Ich zdaniem powietrze, którym oddychają, jest poważnie zanieczyszczone.
Mieszkańcy już miesiąc temu domagali się wysłania oficjalnej skargi na działania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który ich zdaniem ukrywa wyniki przeprowadzanych badań i nie informuje mieszkańców o zagrożeniu.
My mieszkańcy Skawiny i myślę, że miasteczek i miast, które mają podobne problemy, apelujemy o jak najszybsze podjęcie działań legislacyjnych oraz możliwości egzekucyjnych w sprawie wejścia na teren zakładów i zmierzenia, co dokładnie emitują. I ustawy antyodorowej - mówiła mieszkanka Skawiny Karolina Kowalczyk.
Podejrzenia mieszkańców i władz miasta padają na firmy działające na terenie dawnej Huty Aluminium - niektóre z nich zajmują się m.in. przemysłem chemicznym. Urząd miasta nie ma jednak narzędzi prawnych, które pozwalałyby na przeprowadzenie bezpośrednich kontroli.