Fala przestępstw, do których nigdy nie doszło. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, w ostatnich tygodniach policjanci odnotowali znaczący wzrost fikcyjnych zawiadomień. W Warszawie kiedyś to było kilka zgłoszeń w miesiącu, teraz – kilkadziesiąt.
Chodzi głównie o fikcyjnie zgłoszenia kradzieży. Dla policjantów powód tego procederu jest zagadką, chociaż mają swoje hipotezy. Jedna z nich to kryzys. Osoby, które są niewypłacalne, aby swoich pracowników utwierdzić w tym, że są gotowe wypłacić wynagrodzenie, zgłaszają napaść i kradzież pieniędzy, które miały być przeznaczone na wypłaty - mówi Marcin Szyndler z komendy stołecznej policji. Funkcjonariusz przytacza też inne przykłady, m.in. zgłoszenia kradzieży samochodów na kredyt, gdy kogoś nie stać na raty, a także ukrycia przegrania pieniędzy w grach hazardowych lub zniszczenia rzeczy powierzonej.
Technika sprawia, że wykrycie fikcyjnych zgłoszeń nie jest trudne. Policjanci wykorzystują uliczny monitoring, a także wykaz logowania się telefonu do danej stacji przekaźnikowej.