Trzymajmy Putina za słowo. Wykorzystajmy jego deklarację w sprawie otwarcia rosyjskich archiwów – mówi zastępca dyrektora polskich Archiwów Państwowych. W Gdańsku premier Rosji zadeklarował, że rosyjskie zbiory będą udostępnione na zasadach wzajemności, jeśli i polskie będą otwarte. Tyle, że nasze archiwa są otwarte dla wszystkich, a rosyjscy badacze nie bardzo chcą z nich korzystać.
Oficjalnie z archiwów rosyjskich w ostatnich latach była u nas jedna wizyta, jednej archiwistki i to w celach nauki zarządzania dokumentami cyfrowymi. Celem rosyjskich badaczy mogłyby być niemieckie zbiory z Prus Wschodnich, czyli dzisiejszego obwodu kaliningradzkiego.
W archiwach w Olsztynie nikt jednak rosyjskich badaczy od dawna nie widział. Problem polega na tym, że oni się nie zwracają. Rozmawiałam dziś z panią dyrektor z Olsztyna. Nie ma zainteresowania, nie przyjeżdżają do nich Rosjanie - mówi Barbara Berska, wiceszefowa Archiwów Państwowych. Liczy ona, że słowa Putina z Gdańska nie pozostaną w próżni: Chciałabym, żeby władze, które nas reprezentują trzymały się tej wersji. To apel głównie do naszego MSZ, by w rozmowach z Moskwą konsekwentnie przypominać deklarację Putina.
Jak sprawdził reporter RMF FM Wojciech Jankowski, zasobami w Gdańsku rocznie zainteresowanych jest około siedmiu tysięcy osób. Z tego 15 procent to obcokrajowcy. Listownych zapytań ze strony rosyjskiej było jedno, góra dwa – wylicza szef gdańskiego archiwum Piotr Wierzbicki. Dziwne to w kontekście faktu, że są tam dokumenty z ostatnich 800 lat, a korzystanie z nich nie nastręcza większych kłopotów. Wypełnia się ankietę. Dostęp do dokumentacji jest zgodnie z ustawą bezpłatny. Rosjanie, dyrektorowi Wierzbickiemu, kojarzą się bardziej z wywożeniem dokumentów z Gdańska. Tuż po wojnie to oni mieli kontrolę nad wszystkim w mieście i do końca nie wiadomo ile i jakie archiwa zostały wywiezione.
Tylko jeden rosyjski historyk zajrzał w ubiegłym roku do trzeciego oddziału Państwowego Archiwum w Krakowie - dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Badacz, który zawitał do krakowskiego archiwum interesował się XVI wiekiem. Z Tomaszem Wrońskim z archiwum, w którym są najważniejsze historyczne dokumenty rozmawiał Maciej Grzyb:
Polscy archiwiści i badacze dokumentów liczą na nowe otwarcie, także w związku z informacją, że ma się zmienić wieloletni szef archiwów państwowych w Moskwie.