Stany Zjednoczone nielegalnie handlują karabinkami automatycznymi kałasznikow, wyprodukowanymi bez licencji - twierdzi Rosja, oskarżając Waszyngton o wspieranie piractwa i nieprzestrzeganie praw autorskich.
Według Moskwy, po obaleniu Talibów w Afganistanie i Saddama Husajna w Iraku Amerykanie tworzą nowe armie tych krajów, wyposażając je w kałasznikowy, wyprodukowane w Europie Wschodniej. A Rosjanie uważają, że licencje wydane na ich produkcje dawno wygasły i prawo do wytwarzania najsłynniejszego automatu wszechczasów ma tylko Rosja.
W każdej takiej awanturze jest jednak drugie dno. Waszyngton od dawna oskarża Rosję, że jest jednym z największych „piratów” na świecie. Produkowane w Rosji nielegalne dyski z muzyką i programami komputerowymi są sprzedawane w 30 krajach. Straty sięgają miliardów dolarów. Teraz Moskwa postanowiła się odegrać na Amerykanach i pokazać, że ich ręce też nie są czyste.
A automat Kałasznikowa do rzeczywiście prawdziwa legenda; nie ma innego tak znanego wzoru broni, jego kształt zna właściwie każdy. Od dziesięcioleci ulubiona broń terrorystów i rewolucjonistów wszelkiej maści; niezwykle prosta w obsłudze, niezawodna, skuteczna i tania. W różnych wersjach i przez różne państwa wyprodukowano ok. 50 mln egzemplarzy różnych wersji AK-47.