Czy negocjacje ministra zdrowia Zbigniewa Religi pozwolą zakończyć strajk lekarzy w Radomiu? Urzędnicy i dyrektorzy radomskich szpitali mają taką nadzieję. Pytanie, czy to tylko kampanijna rozgrywka, czy rzeczywiście realna pomoc.
Minister zdrowia zapowiedział, że nie przyjedzie z propozycją kompromisową. Chce porozmawiać z lekarzami, aby ci nie pozostawili swoich pacjentów i w poniedziałek nie odeszli od łóżek. Wypowiedzenia z pracy złożyli najbardziej doświadczeni specjaliści. Jesli nie uda się zażegnać konfliktu, dojdzie do ewakuacji szpitala.
Radomscy medycy żądają m.in. podwyższenia pensji do 5600 zł. dla lekarzy bez specjalizacji i 8400 zł. dla specjalistów z doświadczeniem. Chcą też wprowadzenia rozwiązań, które ich zdaniem, usprawnią pracę szpitala. Z upływem dni strajku lista postulatów jest coraz dłuższa. Ostatnio doszedł np. darmowy posiłek dla lekarza dyżurującego.
Z kolei Bolesław Piecha przyjechał do szpitala psychiatrycznego w Warszawie. Mimo 1,5-godzinnej rozmowy z wiceministrem zdrowia lekarze nie zdecydowali o zakończeniu prowadzonej od czwartku głodówki. Spotkanie zakończyło się ustaleniem terminu negocjacji z dyrekcją szpitala. W szpitalu głoduje 11 osób, są to głównie młodzi lekarze w trakcie specjalizacji i rezydenci. Trzy osoby prowadzą akcję protestacyjną w stali wykładowej szpitala, reszta mimo głodówki pracuje. Jeszcze dziś zdecydują, czy będą kontynuować głodówkę.