Dziś członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej mają w wewnątrzpartyjnym referendum wypowiedzieć się, czy wolą, by partia startowała w wyborach parlamentarnych samodzielnie, czy w porozumieniu z innymi podmiotami. Wynik ma zostać ogłoszony w poniedziałek 1 lipca.
W referendum członkowie Sojuszu odpowiedzą na pytania, czy popierają start w wyborach w bloku ugrupowań demokratycznych lub popierają start samodzielny. Głosowanie ma się odbywać w siedzibach kół partyjnych.
Pytany przez PAP lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty nie chciał spekulować w sprawie wyniku, ani mówić o zapowiadanych na przyszły tydzień rozmowach z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną. Zaznacza, że ich temat będzie zależeć od wyników referendum.
Dajmy się członkom partii wypowiedzieć. To jest jedyna partia w Polsce, która w ten sposób podejmuje decyzje - mówił Czarzasty.
Czarzasty stwierdził, że jeśli w referendum partia opowie się za startem koalicyjnym, będą rozmowy zarówno z partnerami ze stworzonej na wybory do Parlamentu Europejskiego Koalicji Europejskiej, jak i z ugrupowaniami lewicowymi, takimi jak Wiosna czy Razem.
Nie ukrywam, że będę w referendum głosował za koalicją - powiedział PAP wiceszef SLD Wincenty Elsner. Będę też namawiał naszych członków, żeby opowiedzieli się za tą opcją pójścia w szerokiej koalicji - dodał.
Przewiduję, że członkowie SLD zdecydują się na start w szerokiej koalicji, bo system d'Hondta premiuje większe ugrupowania, stąd wydaje się to racjonalnym rozwiązaniem - powiedziała była wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska. Przyznała zarazem, że jeśli ze strony nowej Koalicji Europejskiej "nie będzie woli" zaproszenia SLD, możliwy jest start w porozumieniu z Wiosną czy Razem, ale wtedy raczej mało prawdopodobna będzie forma koalicji, z uwagi na 8-procentowy próg wyborczy.