Nie pogotowie ratunkowe, a ratownicy Grupy Jurajskiej GOPR od kilku dni docierają tam, gdzie nie jest w stanie dojechać karetka. Na skuterach śnieżnych pokonują zaspy, by dojechać do pacjentów, potrzebujących pomocy czy czekających na zastrzyk.
Goprowcom często towarzyszy lekarz. To właśnie dzięki nim udaje mu się dotrzeć do odciętych od świata chorych mieszkańców Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Najtrudniejsza sytuacja jest w miejscowościach bardzo rozciągniętych, gdzie domy są oddalone od siebie. Tam jedyną nadzieją jest właśnie pomoc GOPR-u, wyposażonego w skutery śnieżne. Ratownicy – w razie potrzeby – mogą także odtransportować chorego do najbliższego szpitala lub wykupić i dostarczyć mu leki.
- Oni uratowali życie. Wczoraj o godzinie 2 w nocy. Bardzo jestem im wdzięczna za to. I niech by byli jak najdłużej - mówi jedna z pacjentek, która skorzystała z pomocy goprowców.