Rozpoczęło się posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, która ma wybrać nowy zarząd partii. Grzegorz Schetyna, dotychczasowy pierwszy wiceszef PO, nie może być pewien miejsca w jej władzach. Miejsce Schetyny na stanowisku zastępcy Tuska ma zająć Ewa Kopacz.
Premier, szef PO Donald Tusk do tej pory nie zadeklarował, czy chce widzieć Schetynę w zarządzie. Zwyczajowo to właśnie przewodniczący partii wskazuje kandydatów na swoich zastępców (obecnie są nimi, obok Schetyny, Kopacz, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Radosław Sikorski), a także na sekretarza generalnego (funkcję tę sprawuje Andrzej Wyrobiec).
Sam Schetyna od kilku tygodni powtarza, że chce się znaleźć w zarządzie. To jest moja partia, budowałem ją i mam na nią pomysł - deklaruje.
Zwolennicy Schetyny zapowiadają, że jeśli premier nie zaproponuje mu miejsca w zarządzie, sami zgłoszą go do zarządu i zdadzą się na werdykt Rady Krajowej.
Z kolei przeciwnicy tego polityka obwiniają go m.in. o przecieki do mediów towarzyszące wyborom przewodniczącego PO na Dolnym Śląsku i liczą, że premier odeśle go na "polityczną emeryturę".
Kończy się czas wewnętrznych wyborów w Platformie Obywatelskiej, teraz ludzie PO muszą ruszyć "do wspólnej roboty na rzecz Polaków i Polski" - oświadczył premier Donald Tusk.
Polacy od Platformy Obywatelskiej, jestem o tym przekonany, oczekują, abyśmy skoncentrowali się - tak jak przez te sześć lat staraliście się z jak najlepszą wolą - na tym, co trzeba zrobić dla ludzi i dla Polski, a nie co trzeba zrobić dla siebie - powiedział szef rządu.
Jak zaznaczył, kończy się trudny i wymagający dla PO czas wewnętrznych wyborów. Wyraził przekonanie, że Platforma wyjdzie z nich wzmocniona.
Podkreślił, że po tym co niezbędne w demokracji, a więc po sporze, debacie, dyskusji, wyborach, ludzie PO powinni "ruszyć wspólnie do roboty".
Dzisiaj ten festiwal demokracji musi się zakończyć. Dzisiaj dokonamy ostatnich wyborów i jestem o tym przekonany, nie wyobrażam sobie innego scenariusza, że po tych dzisiejszych, ostatnich już wyborach wszyscy jak na tej sali jesteście, ruszycie do wspólnej roboty na rzecz Polaków i Polski, niezależnie od tego kto, gdzie zostanie wybrany, zadań starczy dla każdego - podkreślił Tusk.
(j.)