Premier i rząd wyważają otwarte drzwi w sprawie pedofilów – ustalił reporter RMF FM. Kilka dni temu Donald Tusk wywołał burzę zapowiedzią wprowadzenia zapisów o chemicznej kastracji osób seksualnie wykorzystujących dzieci. Mariusz Piekarski odkrył, że takie przepisy już istnieją.
Odpowiednie zapisy znajdują się w Kodeksie karnym wykonawczym, czyli przepisach regulujących obchodzenie się ze skazanymi. W artykule 117 czytamy, że osoby uzależnione od alkoholu lub narkotyków, a także skazane za przestępstwa seksualne popełnione w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych „obejmuje się za zgodą skazanego odpowiednim leczeniem”. W razie braku zgody skazanego o leczeniu orzeka sąd penitencjarny. Sąd może więc wydać taką decyzję w przypadku skazanych za gwałt, pedofilię i kazirodztwo.
Inny przepis mówi, że sąd już po odbyciu kary może wysłać skazanego do ośrodka terapeutycznego na leczenie ambulatoryjne. Chyba ustawodawcy nie chodziło w tym przypadku o leczenie grypy.