Pięć zarzutów dotyczących korupcji i nakłaniania do kradzieży postawiono 57-letniej kontroler Państwowej Inspekcji Pracy z Łodzi. Łapówkami miały być prace budowlane i remontowe wykonywane przez przedsiębiorców na posesji w powiecie łaskim, gdzie kobieta wybudowała dom, i w łódzkim mieszkaniu jej córki. Teraz grozi jej do 10 lat więzienia.
57-latka została zatrzymana w środę przez łódzkich funkcjonariuszy CBA. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, postawione jej zarzuty dotyczą okresu od września 2016 do października 2017 roku.
Z materiałów zgromadzonych przez CBA ma wynikać, że kobieta w związku z prowadzonymi na terenie budów kontrolami w co najmniej pięciu przypadkach żądała korzyści majątkowych.
Zdarzało się, że od wykonania prac budowlanych uzależniała to, czy dojdzie do ukarania mandatem. Żądania dotyczyły realizacji robót w miejscu zamieszkania podejrzanej, w jednej z miejscowości powiatu łaskiego, jak i mieszkaniu zajmowanym przez córkę w Łodzi - podał rzecznik.
Wyjaśnił, że były to m.in. takie prace jak wykonanie daszku nad pomieszczeniem śmietnika, położenie cegieł na ścianie, wybudowanie murku, prace tynkarskie i malarskie.
Ich łączna wartość mogła sięgać kilku tysięcy złotych.
Kopania dodał, że w jednej z badanych sytuacji 57-latka miała nakłaniać mężczyznę, który miał u niej wykonać prace budowlane, do kradzieży z budowy, na której pracował, materiałów budowlanych o wartości około 600 złotych.
Rzecznik zaznaczył, że trwają ustalenia, czy ze strony podejrzanej mogło dochodzić do innych zachowań korupcyjnych.
57-latce grozi do 10 lat więzienia.
(e)