​Koniec śledztwa w sprawie porwań dla okupu na Podbeskidziu w Śląskiem. Przed sądem stanie czterech mężczyzn, którzy od bliskich porwanych mieli dostać miliony złotych okupu.

Schemat był podobny. Mężczyźni przebierali się za policjantów i wytypowane wcześniej do porwania osoby zatrzymywali do rzekomej kontroli drogowej. Posługiwali się również atrapą broni. Mieli także specjalnie wynajęte mieszkania, w których przetrzymywali zakładników.

W ten sposób na Podbeskidziu uprowadzono cztery osoby. Przed porwaniami napastnicy swoje ofiary śledzili oraz sprawdzali ich majątki.

Od bliskich wszystkich uprowadzonych porywacze dostali w sumie ponad 4,5 mln zł okupu. Kiedy dostawali pieniądze, swoje ofiary zwalniali.

(az)