O włączenie się premiera Mateusza Morawieckiego do rozmów z Ogólnopolskim Komitetem Protestacyjno-Strajkowym Pracowników Ochrony Zdrowia zaapelowali medycy w białym miasteczku. Poinformowali, że decyzja o tym, co dalej z miasteczkiem, nie zostanie podjęta we wtorek.
Dziś w białym miasteczku przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie odbyła się konferencja Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia.
Jeśli premier tego rządu nie chce rozmawiać z nami, to będziemy tworzyć koalicję wokół komitetu prestacyjno-strajkowego z innych życzliwych osób, które widzą ten sam problem co my - medycy - powiedziała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok. Przypomniała, że we wtorek komitet wystosował list do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie.
"Nadszedł ten moment na pańskie włączenie się do rozmów z nami, o którym Pan wspominał kilka dni temu" - czytamy w liście.
Myśleliśmy, że ten premier rządu, ten minister zdrowia i ta partia rządząca weźmie odpowiedzialność i przypomnę też o założeniach, które były przyjęte jako program partii PiS - na pierwszym miejscu zdrowie - mówiła Ptok w czasie konferencji.
Co będzie z białym miasteczkiem? To nie będziemy dzisiaj decydować, bo to jest decyzja komitetu, natomiast zmieni się na pewno działanie komitetu w zakresie już wyłącznie kierowania wniosków do ekipy rządzącej - dodała.
Z kolei rzecznik białego miasteczka Gilbert Kolbe mówił, że do tej pory nie zapadła żadna decyzja o zakończeniu takiej formy protestu.
Mieszkańcy białego miasteczka nieustannie są - jak widać - niezależnie od aury. I dalej tutaj będziemy, chyba że komitet podejmie inną decyzję - mówił.
Medycy byli pytani też o to, czy planują zaostrzenie akcji protestacyjnej. Akcja sama się zaostrza - powiedział Kolbe. Wskazał, że oddziały szpitalne w części miast są również częściowo zamykane.