Jedna osoba zasłabła podczas okupacji budynku wodociągów w Świętochłowicach na Śląsku. Zabrało ją pogotowie. Dziesięciu mieszkańców walczy o podłączenie w ich domu - po ponad dwóch miesiącach - wody. Wśród protestujących jest dwójka dzieci. Protest trwa już drugi dzień.
Od wczoraj mieszkańcy są zamknięci w budynku, do którego nikt nie jest wpuszczany. Nie wpuszczono również ich rodzin, które przyniosły protestującym jedzenie. Mimo to nie zamierzają oni przerywać okupacji.
Jak sytuację komentują władze wodociągów w Świętochłowicach? Nie jesteśmy w stanie ich racjonalnie przekonać. Nikogo nie zmuszamy do głodowania, ani do przebywania na tym terenie - powiedział naszemu reporterowi rzecznik wodociągów Andrzej Cieślik. Posłuchaj relacji Piotra Glinkowskiego:
Wodociągi odcięły dostawy wody do bloku protestujących, bo skomplikowane stosunki własnościowe utrudniają podpisanie umowy co do rozliczania dostaw. Przedsiębiorstwo chce, by odbywało się ono według wskazań zbiorowego licznika. Natomiast mieszkańcy woleliby rozliczać się indywidualnie.