Trzy godziny spędził w piątek na przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze wicepremier Przemysław Gosiewski. Zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym budowy osławionego peronu we Włoszczowie, którego był gorącym zwolennikiem.

Po wyjściu z prokuratury Gosiewski powiedział, że przekazał całą swoją wiedzę na temat budowy przystanku oraz dokumenty, które posiadał w tej sprawie. Podkreślił, że w dalszym ciągu jest przekonany, iż inwestycja miała pełne uzasadnienie ekonomiczne i społeczne.

Wicepremier dodał, że wniosek do prokuratury o zbadanie tej sprawy, skierowany przez Platformę Obywatelską jest "hucpą".

Gosiewski nie znalazł czasu by pojechać do Kielc. Ale i tak mówi, że zrobił bardzo dużo: Musiałem wygospodarować dzień, w którym miałem więcej czasu. Mam dziesiątki, setki spraw, które prowadzę - powiedział RMF FM wicepremier.

Warto zatem przypomnieć: wyjazd na huczne otwarcie peronu Włoszczowa Północ znalazł sobie miejsce w kalendarzu Przemysława Gosiewskiego. Był tam też, gdy nadawano mu miano honorowego obywatela Włoszczowy.