Bydgoska prokuratura postawiła zarzuty ojcu uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika, Włodzimierzowi. Mężczyzna jest oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej prokuratora. Do zdarzenia doszło na początku września w Sopocie.
Zarzut ma związek z incydentem z moim udziałem, który miał miejsce w biurze zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Sopocie. Nie przyznaję się do popełnienia czynu opisanego w zarzucie, gdyż opisane tam zdarzenie nie miało miejsca, w szczególności nie pobiłem prokuratora - oświadczył Włodzimierz Olewnik po wyjściu z bydgoskiej prokuratury.
Jak poinformował adwokat Olewnika, jego klient odmówił składania wyjaśnień. Za znieważenie prokuratora grozi kara do 3 lat więzienia.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary, torturowanej przed śmiercią, znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, w lesie w okolicach Różana nad Narwią.