Warszawska prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w działaniach firmy Publikacje Polskiej Telefonii, rozsyłającej faktury łudząco podobne do rachunków TP S.A. Setki takich faktur, na 387 zł każda, trafiły do firm w całej Polsce. Opłacenie pierwszej oznacza zawarcie z firmą umowy i przysłanie kolejnych faktur.
Faktura na pierwszy rzut oka wygląda jak kolejny rachunek telefoniczny. Dopiero na drugiej stronie drobnym druczkiem napisano, że „opłacenie faktury jest dobrowolne i oznacza zawarcie z firmą umowy”.
Zgodnie z nią otrzymamy kilka kolejnych faktur, tym razem na ponad 1000 zł każda. W zamian reklama firmy ma znaleźć się w książce telefonicznej. Tej jednak na razie nikt nie widział.
Jak ustalił nasz reporter, spółka zniknęła. Telefon firmy nie odpowiada, a w samym biurowcu gdzie mieściła się jej siedziba, reporter RMF dowiedział się, że pracownicy wynieśli się już dwa tygodnie temu. Każdego dnia na adres firmy przychodzi duży pocztowy worek na szczęście nieopłaconych faktur. To oznacza, że zostało wysłanych co najmniej kilka tysięcy takich rachunków. Wciąż nie wiadomo, ile osób zostało oszukanych.
Prokuratura nie zamierza wszczynać w tej sprawie śledztwa. Interweniować nie może także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tłumaczy bowiem, że sprawa toczy się między dwoma prywatnymi firmami. Gdyby właściciel jakiejś firmy nieopatrznie taką fakturę zapłacił, może dochodzić swoich roszczeń tylko przed sądem. UOKiK radzi też kontaktować się w takiej sytuacji z Konfederacją Pracodawców Polskich.