Ja sobie wyobrażam tę współpracę bardzo dobrze, znakomicie, tak, jak do tej pory. Nie mam z tym żadnych problemów - tak premier Mateusz Morawiecki odniósł się do słów Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości stwierdził, że w negocjacjach z Unią Europejską w sprawie budżetu nie można być "miękiszonem". Jak informuje reporter RMF FM, w otoczeniu premiera słowa te zostały odebrane jako atak na szefa rządu.
Reporter RMF FM Patryk Michalski w czasie konferencji prasowej zapytał premiera, czy czuje się adresatem słów "o miękiszonie" i jak wyobraża sobie dalszą współpracę ze Zbigniewem Ziobrą. Szef rządu odpowiedział, że współpracę wyobraża sobie bardzo dobrze:
Kilka godzin wcześniej minister sprawiedliwości komentował sprawę weta Polski dla unijnego budżetu, w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania wypłaty funduszy unijnych z praworządnością.
Zbigniew Ziobro powiedział, że w negocjacjach nie można być "miękiszonem":
Nasze negocjacje prowadzimy w sposób zasadniczy, twardy, jednoznaczny - podkreślał później premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu krytycznie odniósł się też do najnowszej propozycji szefowej Komisji Europejskiej. Ursula von den Leyen stwierdziła, że państwa, które nie godzą się na mechanizm warunkowości unijnego budżetu, mogłyby zgłosić zastrzeżenia do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie osiągnęły dotąd jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Premier Morawiecki zapowiedział wcześniej, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE.