Zamieniła swój dom w szpital, pomaga potrzebującym, jest wolontariuszką, poszukuje osób zagonionych i pracuje w szpitalu. Lucyna Raszek z Nysy została Miłosiernym Samarytaninem roku. W kategorii pracownik służby zdrowia statuetką Miłosiernego Samarytanina została wyróżniona Brygida Mazgaj, pielęgniarka z Krakowa.
Statuetki rozdano w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie. Co roku przyznawane są osobom, które bezinteresownie niosą pomoc innym. Przyznawane są w dwóch kategoriach:
I kategoria: pracownik służby zdrowia, dla którego pomoc chorym nie jest tylko pracą zarobkową, ale jest postrzegana, jako swoistego rodzaju powołanie. To osoba, która często i bezinteresownie poświęca swój czas cierpiącym;
II kategoria: osoba, która bezinteresownie pomaga innym w potrzebie, osoba szlachetna, dla której pomoc drugiemu człowiekowi jest czymś naturalnym, wypływającym z potrzeby serca.
Niesamowite zaskoczenie, wzruszenie, bo nie robię nic takiego, inni na pewno robią więcej. Bardzo się cieszę, że akurat mnie zauważono. Całe moje życie to pomaganie, sposób na życie. Ludzi potrzebujących jest pełno, trzeba ich tylko zauważyć - mówiła po wręczeniu nagrody w II kategorii Lucyna Raszek.
Pani Lucyna m.in. przyjęła pod swój dach osobę wymagającą opieki. Był to dla mnie piękny okres, ponieważ osoba, którą się opiekowałam, była osobą bardzo kontaktową i ja w tym moim skromnym mieszkanku miałam dziennie wizyty 20-30 odwiedzających osób. Trzeba było wcześnie wstać, toaleta, jedzenie, lekarstwa. Tak to się ułożyło, że nie było to dla mnie ciężarem. Byłam szczęśliwa, że mogę się nią opiekować i że ona jest szczęśliwa w mojej rodzinie - wspomina ten okres Lucyna Raszek.
Wydarzenie co roku organizuje Wolontariat św. Eliasza. Przez cały rok możecie zgłaszać osoby, które Waszym zdaniem zasługują na tytuł Miłosiernego Samarytanina.
(mpw)