Dwaj przestępcy, skazani za udział w porwaniu Krzysztofa Olewnika, zostali po śmierci Roberta Pazika poddani konsultacjom psychologicznym. Ireneusz P., pseudonim "Bokser", i Cezary W. odsiadują wyroki 13 i 14 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Barczewie pod Olsztynem, dokąd trafili kilkanaście dni temu.
Obaj skazani zostali zakwalifikowani przez komisję penitencjarną jako tzw. więźniowie niebezpieczni. W związku z tym przebywają w specjalnym pawilonie przeznaczonym tylko dla tego typu więźniów w pojedynczych celach - poinformował dyrektor barczewskiego zakładu, Krzysztof Strzyżewski.
Robert Pazik - trzeci spośród skazanych za porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika - powiesił się na prześcieradle w celi więzienia w Płocku. Jego ciało znaleźli w poniedziałek rano strażnicy. Ireneusz P. i Cezary W. dowiedzieli się o śmierci Pazika z więziennego radiowęzła.
W związku z tym poddaliśmy ich obu konsultacjom psychologicznym - powiedział Strzyżewski. Zastrzegł jednak, że nie zostali poddani szczególnemu nadzorowi. Ireneusz P. i Cezary W. są zatem traktowani jak pozostali niebezpieczni osadzeni. Ich cele są monitorowane, a funkcjonariusze kontaktują się z nimi zawsze w dwuosobowych zespołach. Kącik sanitarny cel, w których przebywają, jest monitorowany, ale osadzeni mogą częściowo przesłonić go zasłonką.
Zdaniem pełnomocnika rodziny Olewników mecenasa Ireneusza Wilka, Ireneusz P. jest obecnie najważniejszym skazanym spośród porywaczy. To on między innymi pilnował uprowadzonego Krzysztofa Olewnika w domu przywódcy grupy Wojciecha Franiewskiego w Kałuszynie.
Krzysztof Olewnik, 27-letni syn przedsiębiorcy z mazowieckiego Drobina, został porwany w październiku 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu, kilkadziesiąt razy kontaktowali się też z jego rodziną. W lipcu 2003 roku przekazano im 300 tysięcy euro, ale do uwolnienia Olewnika nie doszło. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez porywaczy okupu mężczyzna został zamordowany. Jego ciało odnaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa.