"Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapewnił prezydenta Andrzeja Dudę, że ukraiński rząd został zobowiązany do rozwiązania sprawy blokad przejść granicznych z Polską w ciągu najbliższych dni" - przekazał szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. W niedzielę ukraińscy właściciele samochodów na zagranicznych numerach rejestracyjnych zablokowali drogi dojazdowe do przejść granicznych z Polską. Kierowcy są niezadowoleni z zaostrzenia zasad wwozu samochodów zarejestrowanych w krajach trzecich, które dotychczas - ze względu na luki prawne - były użytkowane bez zmiany numerów rejestracyjnych i uiszczania opłat skarbowych na terytorium Ukrainy.
W poniedziałek prezydenci Polski i Ukrainy rozmawiali telefonicznie, a jednym z poruszanych tematów - obok sytuacji na Morzu Azowskim po ostrzelaniu i zajęciu w niedzielę przez rosyjskie służby specjalne trzech okrętów ukraińskich - była też sprawa blokady przejść granicznych.
Prezydent Ukrainy zapewnił polskiego prezydenta, że rząd Ukrainy został zobowiązany do tego, żeby sprawę tę rozwiązać w ciągu najbliższego czasu; (w ciągu) najbliższych dni powinny te blokady ustąpić - powiedział Szczerski na briefingu prasowym.
Prezydent Poroszenko wyjaśnia przyczyny tych blokad i ich przebieg, zapewniając prezydenta, że strona polska powinna być spokojna, że strona ukraińska tę sprawę rozwiąże w ciągu najbliższych dni i nie powinno to mieć to wpływu na swobodę przepływu towarów i osób pomiędzy Polska i Ukrainą - powiedział szef gabinetu prezydenta.
Jak poinformowała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej mjr Elżbieta Pikor, na Podkarpaciu nadal zablokowane są dwa przejścia: Korczowa i Medyka. Sporadycznie protestujący po stronie ukraińskiej przepuszczają pojedyncze pojazdy.
W Korczowej polskie i ukraińskie służby graniczne doraźnie umożliwiły przekraczanie granicy pieszo, mimo że - jak zauważyła Pikor - wcześniej nie było tam takiej możliwości. Jak wyjaśniła, rozwiązanie to uzgodniono w kryzysowej sytuacji na podstawie porozumień między polskimi a ukraińskimi służbami.
Pikor przekazała, że na granicy w Korczowej stoi ponad 400 samochodów ciężarowych i ponad 300 samochodów osobowych, a także busy i autobusy.
Na Lubelszczyźnie utrudnienia w ruchu granicznym występują w Hrebennem, gdzie wstrzymano odprawę graniczną, oraz w Dorohusku, gdzie odprawę wstrzymano dla ciężarówek.
Jak powiedział PAP rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki, podróżujący samochodami osobowymi mogą się kierować w inne miejsca, ale ciężarówki mają dokumenty przygotowane pod konkretne przejścia graniczne.
W Hrebennem czas oczekiwania ciężarówek na wjazd do Polski to około 20 godzin, a na na wyjazd - 15 godzin. W Dorohusku ciężarówki czekają ma wjazd do Polski około 4 godzin.
Jak zauważył Sienicki, blokowanie przejść granicznych jest dość popularną formą protestu na Ukrainie. W zeszłym tygodniu w ten sposób protestowali górnicy. Służby zastrzegają, że nie mają informacji, kiedy protest może się zakończyć.
Strażacy ruszają więc na pomoc osobom, które utknęły w kolejce do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Korczowej. Szykują dla nich miejsca, w których można się ogrzać i dostać coś do picia i jedzenia. Na wielkim parkingu w Hruszowicach na A4, mniej więcej 7 kilometrów od granicy, strażacy rozstawiają namioty, które będą ogrzewane.
Ruch graniczny normalnie odbywa się w Zosinie i Dołhobyczowie (woj. lubelskie) oraz w Budomierzu i Krościenku (woj. podkarpackie).
(m)