Małżeństwo z Wrocławia pomogło przetrwać zimę w sumie 150 nietoperzom. Iwona i Tomasz Gottfriedowie przygarnęli je pod swój dach, a teraz wypuszczają na wolność. Oboje są chiropterologami, czyli specjalistami zajmującymi się właśnie nietoperzami.
Często jest tak, że ludzie znajdują nietoperze leżące na chodnikach. Bywa też, że te ssaki wpadają w różne pułapki, np. rynny.
Takie nietoperze musimy najczęściej odkarmić. Czasami są bardzo osłabione i odwodnione. Mają problem nawet z łykaniem wody. Wtedy karmimy je strzykawką albo pipetą, podając jakieś odżywki i to działa. Po dwóch, trzech dobach zwierzę jest już na tyle silne, że możemy je zacząć karmić owadami. Na początku trzeba po prostu każdego nietoperza wziąć do ręki i pęsetą po prostu mu tego mącznika podawać. Z czasem pomału uczą się jeść z miseczki - mówi Iwona Gottfried, która na co dzień pracuje na Uniwersytecie Wrocławskim.
Nietoperze nie jedzą w zimie. Dlatego jeżeli ratowane zwierzęta są już odkarmione, nie trzeba ich karmić codziennie.
Kiedy już nabiorą sił, opiekunowie zapewniają im odpowiednie warunki do hibernacji na balkonie lub w piwnicy. Hibernacja to nie sen, z którym często jest mylona. To inny stan organizmu. Tempo metabolizmu jest w jej trakcie bardzo spowolnione.